Piast Ożarowice w ostatnich minutach uratował remis

Piast Ożarowice w ostatnich minutach uratował remis

Piast Ożarowice po emocjonującym meczu zremisował 3:3 z Orłem Nakło Śląskie. Jeszcze na siedem minut przed końcem spotkania gospodarze przegrywali różnicą dwóch goli.

Mecz rozpoczął się od szybkiej bramki drużyny przyjezdnej. Już w 3. minucie spotkania obrona gospodarzy źle wybiła piłkę. W konsekwencji dopadł do niej Mateusz Lajblich, który pięknym uderzeniem po długim słupku, pozbawił szans na skuteczną interwencje Daniela Elznera. W dalszej części spotkania mecz wyrównał się. W 40. minucie Marcin Kocot dostał prostopadłe podanie ze środka pola. Zgrał piłkę do Piotra Kocota, który pewnym strzałem z okolic 13 metra wyrównał tuż przed przerwą.

Początek drugiej połowy wyglądał podobnie jak pierwszej. Orzeł szybko strzelił gola. Już minutę po rozpoczęciu gry goście ponownie cieszyli się z prowadzenia. Strzał z okolic 16 metra został obroniony przez bramkarza gospodarzy lecz dobitka Dominika Szola była już bezbłędna. W dalszej części połowy to gospodarze starali się powrócić do gry. Lecz w 78. minucie goście podwyższyli prowadzenia na 1:3. Filip Wojewódka ograł na skrzydle dwóch zawodników Piasta, po czym dośrodkował w pole karne. Grzegorz Grygny wygrał pojedynek główkowy z Dawidem Dąbrowskim i tym samym podwyższył prowadzenie.

Gdy wydawało się, że w tym spotkaniu nic już nie może się zdarzyć to w 83. minucie faulowany w polu karnym był Tadeusz Bąbik. Rzut karny na bramkę zamienił Kamil Frączek. W ostatnich minutach to gospodarze zepchnęli do obrony ekipę Orła. W 90. minucie po wrzucie z autu i zamieszaniu podbramkowych, ponownie Frączek, strzałem głową, strzelił kolejną bramkę. Mimo pogoni w końcówce spotkania to Piast mógł cieszyć się wygraną. W doliczonym czasie gry sędziowie nie dostrzegli zagrania piłki ręką zawodnika gości w polu karnym. W konsekwencji Frączek faulował idącą z tej akcji kontrę, czym został upomniany drugą żółtą kartką - w konsekwencji czerwoną. Spotęgowane emocję nie konsekwentnym sędziowaniem skończyły się nerwową atmosferą w końcówce spotkania i wieloma faulami.

Z przebiegu spotkania można uznać wynik za sprawiedliwy. Co prawda, Orzeł stworzył sobie tyle sytuacji ile strzelił bramek. Piast osłabiony brakiem takich zawodników jak Puza, Kańtoch, Góra czy Siwy nie mia odpowiedniej siły rażenia. W tabeli zespół z Nakła Śląskiego utrzymał swoją pozycję, za to Piast awansował na miejsce gwarantujące utrzymanie.
Orzeł następne spotkanie zagra z Wyzwoleniem Chorzów. Natomiast Piasta czeka kolejny tydzien a'la Liga Mistrzów. W środę (11 października) ożarowianie podejmują u siebie trzecioligowy Gwarek Tarnowskie Góry w półfinale Pucharu Polski, a w następną sobotę (14 października) zagrają z Cyklonem Rogoźnik.

- Mecz ułożył się dla nas fatalnie, szybko straciliśmy bramkę i w zasadzie cały czas goniliśmy wynik. Ponadto graliśmy bez nominalnego napastnika i mieliśmy spore problemy w ofensywie. Liczyliśmy na stałe fragmenty gry i to się sprawdziło. Drugą połowę zaczęliśmy jeszcze gorzej. Przeciwnicy lepiej operowali piłką, ale my byliśmy bardziej zdeterminowani by uratować chociaż punkt, który w końcowym rozrachunku może być istotny. I tu dostrzegam progres, bo jakiś czas temu byśmy ten mecz przegrali = powiedział po spotkaniu Michał Budny, trener Piasta.

Piast Ożarowiece - Orzeł Nakło Śląskie 3:3 (1:1)
0:1 -Lajblich, 3 min.
1:1 - P. Kocot, 40 min.
1:2 - Szol, 46 min.
1:3 - Grygny, 78 min.
2:3 - Frączek, 83 min. (karny)
3:3 - Frączek, 90 min.
Past: Elzner - Gubała, Osuch, Dąbrowski, Stuczeń, Furtak, Frączek, Bąbik, Zorianskyi (74. Trefon), P. Kocot, M. Kocot (45. Przybylak).
Orzeł: Ryrko, Michna, Skowronek, Wieczorek, Hanel, Milota, Szol, Bremer, Taszek, Wajblich, Wojewodka oraz Grygny, Piwon, Wiśniewski

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami