"Chcę, by kibice znowu przyzwyczaili się do serii zwycięstw" - wywiad z nowym trenerem "Cidrów" Kamilem Rakoczym [video]

Nowy trener Kamil Rakoczy i prezes "Cidrów" Marcin Wąsiak (foto: Ruch Radzionków). Nowy trener Kamil Rakoczy i prezes "Cidrów" Marcin Wąsiak (foto: Ruch Radzionków).

Efektywna, efektowna i ofensywna piłka - takiego Ruchu Radzionków chciałby nowy trener Kamil Rakoczy

Szkoleniowiec "Cidrów" pracę w Radzionkowie traktuje jako wyróżnienie i wyzwanie, a jego celem jest przyzwyczajenie kibiców do serii zwycięstw.

Jak Kamil Rakoczy znalazł się w Ruchu Radzionków?

- Gdy tylko pojawiła się opcja mojego przejścia do Ruchu Radzionków ani chwili się nie zastanawiałem. To klub z tradycjami, w którym pracę traktuję jako duże wyróżnienie, ale i zarazem wyzwanie. Mam pomysł na drużynę, uważam, że jej potencjał nie był dotąd należycie wykorzystany. Chciałbym wprowadzić nowy system gry i mam nadzieję, że w ten sposób uda się wznieść na wyższy poziom i osiągać lepsze niż dotąd wyniki. Jestem mocno zainteresowany tym, żeby to była z mojej strony dłuższa współpraca z Ruchem Radzionków. 

Odbiór Ruchu Radzionków przez kibiców bardzo mocno determinują wynik i pozycja w tabeli.

- W pełni zdaję sobie z tego sprawę. Pan Prezes Wąsiak w rozmowie ze mną wyraził niezadowolenie z pozycji drużyny w tabeli. Ja podzielam tą opinię, bo wiem, że jej potencjał jest co najmniej na pierwszą trójkę. I taki cel sobie postawimy, by punktować co tydzień i piąć się w tabeli. Do lidera tracimy dziesięć punktów, do drugiego miejsca osiem. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że odrobienie takiej straty będzie bardzo, bardzo trudne.

Jaki ma Pan pomysł na poprawę wyników tej drużyny?

- Uzgodniliśmy z Zarządem Klubu, że zmiany personalne będą kosmetyczne. Jedynie wzmocnić zamierzamy linię obrony. Uważam, że tych zawodników których mam w kadrze, stać na efektywność w grze, której dotąd nieraz brakowało. Wierzę w to, że poprzez nowy system uda mi się także przekonać zespół do efektownej, powtarzalnej gry. Mam takie wrażenie, że to właśnie nierówna forma była dotąd największym problemem tej drużyny. Moim zadaniem będzie sprawić, by kibice znów przyzwyczaili się do kolejnych zwycięstw, a rozczarowujące, słabe mecze odeszły w niepamięć. Chciałbym aby zimą zespół nabrał swojego stylu gry, z którego byłby potem rozpoznawalny. Będę wymagał od siebie i od piłkarzy zaangażowania i ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że szybko uda mi się w szatni złapać z drużyną wspólny język i te cele, które tu stawiam, szybko staną się naszymi wspólnymi celami. Kamil Banaś i Robert Wojsyk to można powiedzieć moi wychowankowie, bo prowadziłem ich w Polonii Bytom na poziomie juniorów i udało mi się ich obu wprowadzić do pierwszej drużyny. Znamy się bardzo dobrze i wiem, że na obu mogę liczyć. Jestem pewny, że obaj mocno pomogą mi w tym pierwszym okresie pracy w Ruchu Radzionków. Wiem, że drużyna jest bardzo młoda, ale uważam, że to jest jej atut, bo przy obecności kilku doświadczonych zawodników, może się to stać prawdziwą mieszanką wybuchową. Na pewno w każdym z młodych piłkarzy chciałbym zobaczyć postęp. 

Pana nazwisko nie jest szerzej znane kibicom Ruchu Radzionków. Proszę nam opowiedzieć o swoich dotychczasowych doświadczeniach trenerskich.

- Swoją przygodę trenerską rozpocząłem trzynaście lat temu, jeszcze za czasów studiów na AWF-ie w Katowicach, w Sokole Rojca, gdzie trenowałem juniorów z którymi nawet malutkie sukcesy odnosiłem. W ten sposób zostałem zauważony przez Polonię Bytom, która zaproponowała mi pracę. Tam jestem do dnia dzisiejszego, będąc zastępcą koordynatora Jacka Trzeciaka. Pracowałem w Polonii z młodzieżą jako asystent trenera przy pierwszej drużynie przez półtora roku, wywalczając awans z trzeciej ligi. Jeśli chodzi o samodzielną pracę w piłce seniorskiej, to zaczynałem od A-klasowego Strażaka Mierzęcice, poprzez MLKS Woźniki i Andaluzję Brzozowice w lidze okręgowej, aż ostatnio po czwartoligowy Chemik Kędzierzyn-Koźle. W międzyczasie miałem też krótki epizod w Odrze Wodzisław Śląski jako drugi trener.

Czy w sztabie trenerskim drużyny zajdą zmiany, czy wprowadzi Pan korekty do planu przygotowań zaproponowanego przez trenera Damiana Galeję?

- Wraz z Prezesem postanowiliśmy, że sztab trenerski nie ulegnie zmianie. Wiem, że Marcin Dziewulski jest bardzo zaangażowany w pracę w klubie, ja również wyraziłem chęć współpracy z nim, i mam nadzieję, że przyniesie to dobre rezultaty. Na pewno będę chciał w najbliższym czasie porozmawiać z trenerem Damianem Galeją, bo na pewno uzyskam w ten sposób więcej informacji o zawodnikach, a też to nie jest tak, że wszystko będziemy zmieniać. Było w grze tej drużyny kilka elementów, które z pewnością należałoby kontynuować. W planie przygotowań nie będzie większych zmian. Wszystkie zaplanowane sparingi rozegramy. Rozpoczniemy przygotowania w terminie zaproponowanym przez trenera Galeję. Jedyne co się zmieni, to na pewno mocniej postawimy na pracę siłową. Już rozmawiałem z Prezesem Wąsiakiem o konieczności uzyskania dostępu do porządnej siłowni. Poza tym trzy razy w tygodniu boisko, a zupełnie rezygnujemy z pracy na hali. 

źródło: Ruch Radzionków.

Media

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami