Mimo pandemii i obostrzeń, piłkarze 1. ligi jeszcze kontynuują swoje rozgrywki. Od piątku do niedzieli rozegrają 11. serię gier.  Z tercetu naszych drużyn najlepiej spisuje się tyski GKS, który w niedzielę ma szansę wygrać u siebie z niewygodną w gościach Puszczą Niepołomice i umocnić się w czołówce tabeli.

Źle, a nawet fatalnie spisują się za to pozostali dwaj przedstawiciele naszego regionu. Zagłębie Sosnowiec już bez trenera Krzysztofa Dębka, podejmie na Ludowym spadkowicza z Ekstraklasy - Koronę Kielce i musi wygrać aby poprawić swój dorobek punktowy i pozycje w dolnej części tabeli. Jako trener do protokołu ma być ponoć wpisany asystent - Łukasz Matusiak!

Natomiast będący na samym dnie tabeli GKS Jastrzębie, na wyjeździe spróbuje powalczyć o pierwsze zwycięstwo w sezonie z opolską Odrą. GKS 1962 pozostaje bez wygranej już od 5. miesięcy i 19. spotkań! Co ciekawe ostatnią wygraną odniósł na początku czerwca ... w Opolu z Odrą, która pokonał dzięki samobójczemu trafieniu 2:1!

Wydawało się, że po ostatniej wiktorii GKS-u Tychy nad morzem z Arką, zespół Artura Derbina wskoczył na właściwe tory i tym razem u siebie pokona innego spadkowicza Koronę Kielce. Niestety, to Scyzoryki strzeliły na początku jedynego gola i zgarnęły całą pulę w Tychach. Sprawę ułatwił im tyski stoper Łukasz Sołowiej, który po godzinie gry wyleciał z boiska za czerwień. To co GKS zyskał tydzień temu w Gdyni, to roztrwonił właśnie na własnym boisku.

W końcu przełamało się po 5. meczach bez wygranej Zagłębie Sosnowiec. Okazja była do tego idealna, gdyż na Kresową zawitał najsłabszy zespół ligi - Sandecja Nowy Sącz i poległa z kretesem. 3:0 to był najniższy wymiar kary dla sądeckich Górali.

Niedzielny mecz GKS- u Jastrzębie w Łęcznej nie doszedł do skutku z powodu zakażenia koronawirusem dwóch osób w zespole Górnika Łęczna. Sanepid skierował więc pozostałych piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego na kwarantannę. 

Do niecodziennej sytuacji doszło w Dolnośląskich derbach, gdzie w doliczonym czasie gry bramkarz gospodarzy Mateusz Hewelt skutecznym strzałem doprowadził do remisu! 

W 7. serii gier, w sobotę odbędą się tylko 3 spotkania, ale u siebie zagrają dwa nasze zespoły. Najlepiej spisujący się w rozgrywkach GKS Tychy podejmie przy Edukacji spadkowicza z Ekstraklasy, mocno przemeblowaną Koronę Kielce. Po wygranej nad morzem w Gdyni, to gospodarze są faworytem tej konfrontacji. O tej samej porze, również w południe zawodzące i podrażnione tylko remisem w Łodzi z Widzewem Zagłębie Sosnowiec zmierzy się z czerwoną latarnią ligi - Sandecją Nowy Sącz, która dotąd nie wywalczyła żadnego punktu! Na deser w niedzielę, będący także bez żadnej zdobyczy GKS 1962 Jastrzębie powalczy w Łęcznej z rewelacyjnym beniaminkiem nie tylko o pierwsze punkty, ale będzie także chciał przełamać dwie fatalne serie. 6 porażek z rzędu w tym sezonie i 16 meczów pod rząd, licząc także ubiegłe rozgrywki, bez wygranej!