Buty narciarskie? Sweter? Aparat fotograficzny? Robert Lewandowski takie wyrazy uznania potraktował by zapewne jako żart, ale właśnie takimi, nie innymi nagrodami za swoje indywidualne osiągnięcia mógł się pochwalić najwybitniejszy polski napastnik wczesnych lat 50-tych Gerard Cieślik, postać ikoniczna dla Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski.

W meczu na szczycie Ruch Chorzów przy Cichej przegrywał z liderem od 78. minuty, ale dzięki swojemu najskuteczniejszemu snajperowi zdołał w końcówce wyszarpać punkt. W derbach rozegranych w Pawłowicach Śląskich po bezbramkowej I połowie, w drugiej Polonia Bytom rozstrzygnęła sprawę w zaledwie 11 minut - aplikując Pniówkowi w tym czasie 3 bramki. 

W weekend 9-10 listopada przypada ostatnia kolejka I części rozgrywek, ale III-ligowcy rozegrają awansem jeszcze 2 serie gier na jesień.