Wydrukuj tę stronę

Górnik Zabrze pokonał Wisłę Kraków i zakończył wstydliwą serię

  • Napisał 
FOTO: Dariusz Grabiński FOTO: Dariusz Grabiński

Długo przyszło czekać kibicom Górnika Zabrze na kolejne zwycięstwo swojej drużyny w tym sezonie. Przełamanie przyszło w spotkaniu z ostatnią w tabeli Wisłą Kraków. Wygrana nie przyszła jednak zabrzanom łatwo.

W porównaniu do spotkania z Zagłębiem Lubin w wyjściowym składzie Górnika zaszły dwie zmiany. Ishmaela Baidoo zastąpił Kamil Zapolnik, z kolei miejsce Szymona Matuszka zajął Daniel Ściślak.

Spotkanie dwóch drużyn znajdujących się w głębokim kryzysie z przytupem rozpoczęli goście. Po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony piłka trafiła do Pawła Brożka, który po krótki przyjęciu, mimo obecności obrońcy, zdołał odwrócić się w kierunku bramki i umieścił piłkę w siatce. Szybko stracona bramka spowodowała sporą nerwowość w grze „gospodarzy, czego dowodem była spora niedokładność w rozegraniu piłki. Dopiero w 34. minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję, dzięki której stworzyli okazję bramkową. David Kopacz przejął piłkę przed polem karnym, zagrał do Jesusa Jimeneza, a ten oddał futbolówkę Igorowi Angulo. Strzał Baska został jednak zablokowany. Pozostałe próby stworzenia zagrożenia kończyły się niepowodzeniem.

Drugą połowę ponownie z wysokiego „c” mogli rozpocząć piłkarz „Białej Gwiazdy”. Po odegraniu Brożka strzał z powietrza oddał Jakub Błaszczykowski. Piłka nieznacznie minęła słupek bramki Martina Chudego. Chwilę później zablokowany został strzał Chuci. W momencie, gdy Wisła zyskiwała coraz większą przewagę to Górnik zadał celny cios. Chwilę po wejściu na plac gry na listę strzelców wpisał się Łukasz Wolsztyński, który wykorzystał dośrodkowanie Erika Janży i płaskim strzałem pokonał Michała Buchalika. Odpowiedź Wisły była natychmiastowa. Po nieudanej próbie zagrania za plecy obrońców piłka trafiła pod nogi Chuci, który uderzeniem z 20. metrów pokonał golkipera Górnika.

W 72. minucie górnicy byli o włos od ponownego doprowadzenia do remisu. Janża dośrodkował z rzutu wolnego, a strzał głową kapitalnie wybronił Buchalik. Trzy minuty później bramkarz gości musiał już skapitulować. Zabrzanie po raz kolejny wykorzystali swój najlepszy sposób na zaskoczenie obrońców Wisły. Tym razem zagrywał Angulo, a strzałem głową do siatki trafił Jimenez. Górnicy poszli za ciosem i chwilę później mogli już prowadzić. Jimenez zagrywając w pole karne chciał odwdzięczyć się Angulo za asystę. Techniczne uderzenie Baska trafiło tylko w słupek.

Górnik w ostatnim kwadransie całkowicie dominował. Pod bramką Wisły co rusz dochodziło do zamieszania. Po jednym z nich w polu karnym upadł Kopacz. Po wideoweryfikacji sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Angulo i pewnym strzałem w środek bramki dał „Trójkolorowym” prowadzenie. W doliczonym czasie Górnik posłał rywala na deski. Boris Sekulić minął kilku rywali i wyłożył piłki Jimenezowi, a Hiszpan z zimną krwią wykończył akcję. Fantastyczny ostatni kwadrans gry zapewnił długo oczekiwane w Zabrzu zwycięstwo.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 4:2 (0:1)
0:1 – Brożek, 3 min.
1:1 – Wolsztyński, 56 min.
1:2 – Chuca, 58 min.
2:2 – Jimenez, 75 min.
3:2 – Angulo, 87 min.
4:2 – Jimenez, 90 min.
Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Matras (77. Matuszek) – Zapolnik (54. Wolsztyński), Kopacz, Ściślak (46. Bainović), Jimenez – Angulo.
Wisła: Buchalik – Burliga, Klemenz, Janicki, Sadlok – Basha – Błaszczykowski (73. Silva), Pawłowski (81. Zdybowicz), Chuca, Mak – Brożek (59. Boguski).

Źródło: gornikzabrze.pl

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami

Górnik Zabrze pokonał Wisłę Kraków i zakończył wstydliwą serię - SportowaSilesia.pl - portal pozytywnych wrażeń sportowych
Logo
Wydrukuj tę stronę

Górnik Zabrze pokonał Wisłę Kraków i zakończył wstydliwą serię

FOTO: Dariusz Grabiński FOTO: Dariusz Grabiński

Długo przyszło czekać kibicom Górnika Zabrze na kolejne zwycięstwo swojej drużyny w tym sezonie. Przełamanie przyszło w spotkaniu z ostatnią w tabeli Wisłą Kraków. Wygrana nie przyszła jednak zabrzanom łatwo.

W porównaniu do spotkania z Zagłębiem Lubin w wyjściowym składzie Górnika zaszły dwie zmiany. Ishmaela Baidoo zastąpił Kamil Zapolnik, z kolei miejsce Szymona Matuszka zajął Daniel Ściślak.

Spotkanie dwóch drużyn znajdujących się w głębokim kryzysie z przytupem rozpoczęli goście. Po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony piłka trafiła do Pawła Brożka, który po krótki przyjęciu, mimo obecności obrońcy, zdołał odwrócić się w kierunku bramki i umieścił piłkę w siatce. Szybko stracona bramka spowodowała sporą nerwowość w grze „gospodarzy, czego dowodem była spora niedokładność w rozegraniu piłki. Dopiero w 34. minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję, dzięki której stworzyli okazję bramkową. David Kopacz przejął piłkę przed polem karnym, zagrał do Jesusa Jimeneza, a ten oddał futbolówkę Igorowi Angulo. Strzał Baska został jednak zablokowany. Pozostałe próby stworzenia zagrożenia kończyły się niepowodzeniem.

Drugą połowę ponownie z wysokiego „c” mogli rozpocząć piłkarz „Białej Gwiazdy”. Po odegraniu Brożka strzał z powietrza oddał Jakub Błaszczykowski. Piłka nieznacznie minęła słupek bramki Martina Chudego. Chwilę później zablokowany został strzał Chuci. W momencie, gdy Wisła zyskiwała coraz większą przewagę to Górnik zadał celny cios. Chwilę po wejściu na plac gry na listę strzelców wpisał się Łukasz Wolsztyński, który wykorzystał dośrodkowanie Erika Janży i płaskim strzałem pokonał Michała Buchalika. Odpowiedź Wisły była natychmiastowa. Po nieudanej próbie zagrania za plecy obrońców piłka trafiła pod nogi Chuci, który uderzeniem z 20. metrów pokonał golkipera Górnika.

W 72. minucie górnicy byli o włos od ponownego doprowadzenia do remisu. Janża dośrodkował z rzutu wolnego, a strzał głową kapitalnie wybronił Buchalik. Trzy minuty później bramkarz gości musiał już skapitulować. Zabrzanie po raz kolejny wykorzystali swój najlepszy sposób na zaskoczenie obrońców Wisły. Tym razem zagrywał Angulo, a strzałem głową do siatki trafił Jimenez. Górnicy poszli za ciosem i chwilę później mogli już prowadzić. Jimenez zagrywając w pole karne chciał odwdzięczyć się Angulo za asystę. Techniczne uderzenie Baska trafiło tylko w słupek.

Górnik w ostatnim kwadransie całkowicie dominował. Pod bramką Wisły co rusz dochodziło do zamieszania. Po jednym z nich w polu karnym upadł Kopacz. Po wideoweryfikacji sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Angulo i pewnym strzałem w środek bramki dał „Trójkolorowym” prowadzenie. W doliczonym czasie Górnik posłał rywala na deski. Boris Sekulić minął kilku rywali i wyłożył piłki Jimenezowi, a Hiszpan z zimną krwią wykończył akcję. Fantastyczny ostatni kwadrans gry zapewnił długo oczekiwane w Zabrzu zwycięstwo.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 4:2 (0:1)
0:1 – Brożek, 3 min.
1:1 – Wolsztyński, 56 min.
1:2 – Chuca, 58 min.
2:2 – Jimenez, 75 min.
3:2 – Angulo, 87 min.
4:2 – Jimenez, 90 min.
Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Matras (77. Matuszek) – Zapolnik (54. Wolsztyński), Kopacz, Ściślak (46. Bainović), Jimenez – Angulo.
Wisła: Buchalik – Burliga, Klemenz, Janicki, Sadlok – Basha – Błaszczykowski (73. Silva), Pawłowski (81. Zdybowicz), Chuca, Mak – Brożek (59. Boguski).

Źródło: gornikzabrze.pl

Artykuły powiązane

Projekt i realizacja Strony i sklepy internetowe pozycjonowanie i serwis