Kto wie jak potoczyłyby się losy finałowej rywalizacji gdyby tuż przed zakończeniem pierwszej połowie bielska drużyna nie zdobyła pierwszego gola. Po zagraniu Szymona Szymańskiego piłka trafiła do Szymona Byrtka, a ten płaskim strzałem pokonał Bartosza Gocyka. Prowadzenie Rekordu sprawiło, że zaraz po wznowieniu gry po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Już w 48. minucie doprowadzili do wyrównania. Kiks Kamila Spratka okazał się idealnym podaniem do stojącego w polu bramkowym Dawida Morcinka, który bez problemu ulokował piłkę w siatce.

Wyrównująca bramka sprawiła, że obydwa zespoły jeszcze mocniej postawiły na atak, ale skuteczniejsi tego dnia byli bielszczanie. W 65. minucie po dośrodkowaniu prawego obrońcy Kamila Żołny i główce Konrada Karety do odbitej przez Gocyka piłki doskoczył Dariusz Rucki i ponownie wyprowadził Rekord na prowadzenie. Na 3:1 podwyższył Marek Sobik. Dwubramkowe prowadzenie nieco uśpiło czujność bielskiego zespołu co natychmiast wykorzystał wprowadzony na ostatni kwadrans Wojciech Caniboł, który po wrzutce Przemysława Szkatuły z rzutu rożnego przywrócił nadzieję pawłowickich kibiców. Bielszczanie także mieli jednak skutecznych zmienników i w 89. minucie Jan Ciućka posłał piłkę do pustej bramki. Wynik ustalił 18-letni Szymon Wróblewski, który ledwo zameldował się na boisku w doliczonym czasie gry to natychmiast znalazł się w pozycji strzeleckiej.

Pniówek Pawłowice - Rekord Bielsko-Biała 2:5 (0:1)
0:1 - Byrtek 45 min.
1:1 - Morcinek 48 min.
1:2 - Rucki 65 min.
1:3 - Sobik 76 min.
2:3 - Caniboł 88 min.
2:4 - Ciućka 89 min.
2:5 - Wróblewski 90 min.
Pniówek: Gocyk - Mazurkiewicz, Płowucha, Pańkowski, Szkatuła - Łaski (77. Szatkowski), Musioł, Morcinek, Spratek (77. Caniboł), Weis - Hanzel.
Rekord: Żerdka - Żołna. Madzia, Rucki, Kareta, Caputa - Sobik (90. Wróblewski), Szymański, Nowak - Czaicki (85. Kasprzak), Byrtek (70. Ciućka).

Źródło: slzpn.pl