Tym razem tie-breaka nie było. GKS Katowice pewnie pokonał MKS Będzin

Tym razem tie-breaka nie było. GKS Katowice pewnie pokonał MKS Będzin

Po raz pierwszy w bieżącym sezonie rozgrywek siatkarskiej PlusLigi drużyna GKS-u Katowice nie musiała rozgrywać tie-breaka. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza pokonali MKS Będzin 3:1.

GKS  punktował we wszystkich wcześniejszych meczach we własnej hali, ale wygrał, i to w tie-breaku, tylko jeden z nich. Miał więc po czym poprawiać się. W przypadku ostatnich w tabeli będzinian jest już całe pasmo niepowodzeń i niedociągnięć do zmazania. MKS wyruszył w krótką drogę do Katowic po sześciu przegranych meczach, w którym wygrał tylko trzy partie.

Pierwszego seta wygrali katowiczanie 25:21, drugiego ich goście 25:23 po bardzo sinusoidalnej rozgrywce. Minęła ponad godzina zaciętej walki i było 1:1. Trenerzy sprawdzili formę zmienników. Trener Daszkiewicz dwóch, a Jakub Bednaruk już czterech. Szkoleniowcy szukali optymalnych rozwiązań przed ciągiem dalszym pojedynku.

Trzecia partia była jeszcze bardziej wyrównana. Ani jedni, ani drudzy nie potrafili zbudować większej przewagi niż dwupunktowa. Taka była dopiero na sam koniec, kiedy to Jan Nowakowski popisał się blokiem na 25:22 dla katowiczan. W czwartym secie GKS był wciąż pozytywnie nakręcony i prowadził 4:0. Nie potrafił jednak utrzymać tej zaliczki i rozstrzygnął mecz dopiero w walce na przewagi. Na boisko wszedł Adrian Buchowski i odpalił asa na 27:25.

GKS Katowice - MKS Będzin 3:1 (25:21, 23:25, 25:22, 27:25)
GKS: Firlej, Szymura, Nowakowski, Jarosz, Szymański, Zniszczoł, Watten (libero) - Kwasowski, Fijałek, Buchowski.
MKS: Pająk, Superlak, Dryja, Fayazi, Fornal, Ratajczak, Potera (libero) - Buczek, Faryna, Sossenheimer, Gunia.

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami