Już w 15. minucie sobotniego meczu dośrodkowanie z rzutu rożnego Gerarda Badii wykorzystał Mateusz Szczepaniak zdobywając głową piewszą bramkę. Był to bardzo ładny gol napastnika, który w Gliwicach gra znacznie lepiej niż w Cracovii. Piast nie zwolnił, przeciwnie - gliwiczanie znów przycisnęli rywala i szukali drugiej bramki. Sandecja nie miała pomysłu, jak zareagować i z czystej frustracji żółte kartki zarobili Alexandru Benga i Bartłomiej Kasprzak. Na 2:0 podwyższył Karol Angielski w 33. minucie meczu. Prawda jest jednak taka, że beniaminek strzelił sobie tę bramkę praktycznie sam - bramkarz Michał Gliwa podał prosto pod nogi Tomasza Jodłowca, a ten szybko oddał piłkę Angielskiemu. Młody napastnik nie czekał, aż obrońcy Sandecji się ustawią i strzałem z czuba zdobył drugą bramkę. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka.

Kiedy w drugiej połowie czerwoną kartką ukarany został Bartłomiej Kasprzak wiadomo było, że gliwiczanom nic nie będzie w stanie odebrać zwycięstwa. W końcówce meczu wygraną Piasta przypieczętował jeszcze rezerwowy Joel Valencia.

- Wbrew pozorom to nie jest łatwy teren. Może wynik tak wygląda, ale zwycięstwo takie nie było. Bramki ustawiły ten mecz... Pokazaliśmy też koncentrację przez całe spotkanie. Grając w przewadze potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce i zniwelować atuty rywala. W kolejnych również chcemy grać dobrze i skutecznie. Cieszy również fakt, że to nasz piąty mecz bez straty bramki - powiedział po meczu trener Fornalik.

Sandecja Nowy Sącz - Piast Gliwice 0:3 (0:2)
0:1 - Szczepaniak, 15 min.
0:2 - Angielski, 33 min.
0:3 - Valencia, 90 min.
Sandecja: Gliwa - Bartosz (82. Danek), Benga, Baran, Mráz -  Brzyski (73. Małkowski), Grič, Kasprzak, Trochim, Ksionz (46. Piszczek) - Kolew.
Piast: Szmatuła - Konczkowski, Korun, Czerwiński, Pietrowski - Badía (89. Valencia), Jodłowiec, Hateley, Živec - Angielski (89. Dziczek), Szczepaniak (74. Papadopulos).