Aby było tak blisko... Górnik tylko zremisował z Lechią, mimo prowadzenia 2:0
Gdyby drużyna Górnika Zabrze utrzymała do końcowego gwizdka sędziego dwubramkowe prowadzenie w meczu z gdańską Lechią to awans do czołowej ósemki PKO BP Ekstraklasy byłby dla niej na wyciągnięcie ręki. Goście w ostatnich minutach zdołali jednak wyrównać.
Dla obu ekip był to bardzo ważny mecz. Podopieczni trenera Marcina Brosza w przypadku zwycięstwa bardzo zbliżyliby się do Lechii zajmującej dotychczas ósmą lokatę. Od początku widać było, że gospodarze są zdeterminowani, by sięgnąć po komplet punktów. W 19. minucie po strzale Jesusa Jimeneza z dystansu, Dusan Kuciak wybił piłkę na rzut rożny. Alasana Manneh dośrodkował z tego stałego fragmentu gry wprost na głowę Pawła Bochniewicza. Strzał stopera został obroniony, ale przy dobitce Erika Jirki bramkarz Lechii nie miał najmniejszych szans. Cztery minuty później powinno być już 2:0. Giorgos Giakoumakis ruszył na bramkę po podaniu Manneha, następnie wyłożył piłkę Jimenezowi, ale strzał Hiszpana jakimś cudem obronił golkiper gości. W 27. minucie Martin Chudy do spółki z Bochniewiczem uchronili gospodarzy od straty gola. Bramkarz Górnika odbił strzał z bliskiej odległości Flavio Paixao, a następnie środkowy obrońca wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
Od początku drugiej połowy goście ruszyli do odrabiania strat, a z każdą minutą ich przewaga stawała się coraz wyraźniejsza. Zabrzanie szukali z kolei okazji do kontrataków, ale mieli sporo problemów z utrzymaniem się przy futbolówce. Paradoksalnie najlepsza sytuacja w pierwszym kwadransie tej części gry miała miejsce po niefortunnej interwencji Przemysława Wiśniewskiego. Znakomitą interwencją popisał się Chudy. Bramkarz Górnika ponownie uratował swój zespół w 65. minucie, gdy w świetnym stylu odbił strzał głową Łukasza Zwolińskiego. Kilkadziesiąt sekund później było już 2:0.Zabrzanie wyprowadzili składny kontratak, który technicznym strzałem tuż przy słupku zakończył Jirka.
Niestety „Górnicy” dali się nieco uśpić i pozwolili Lechii na zdobycie w 79. minucie gola kontaktowego. Zwoliński minął na skraju pola karnego Bochniewicza i oddał płaski strzał, z którym nie był w stanie poradzić sobie Chudy. Goście ponownie uwierzyli, że mogą z Zabrza wywieźć choćby punkt. Niestety dopięli swego w 87. minucie. Po zablokowanym strzale piłka trafiła pod nogi Zwolińskiego, który z bliska trafił do siatki. Górnik mógł jeszcze odpowiedzieć w 90. minucie. W sytuacji sam na sam z Kuciakiem znalazł się Michał Koj, ale obrońca Górnika przegrał ten pojedynek.
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 2:2 (1:0)
1:0 – Jirka, 19 min.
2:0 – Jirka, 66 min.
2:1 – Zwoliński, 79 min.
2:2 – Zwoliński, 87 min.
Górnik: Chudy – Vasilantonopoulos, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Jirka, Prochazka, Manneh (63. Matuszek), Jimenez – Giakoumakis (58. Zapolnik) – Angulo (85. Koj).
Lechia: Kuciak – Fila, Nalepa, Maloča, Pietrzak (74. Saief) – Gajos, Makowski, Lipski (56. Mladenović) – Mihalik, Paixao, Ze Gomes (46. Zwoliński).
Artykuły powiązane
- Wielki mecz GieKSy pod Wawelem - wyniki 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Dreszczowiec w Gliwicach. Górnik wygrał w Łodzi - wyniki 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Piast wygrał w Kielcach. Górnik pokonał Stal - wyniki 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- GieKSa rozgromiła Puszczę! - wyniki 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Górnik Zabrze ponownie wystawiony na sprzedaż