Piast w doliczonym czasie gry uratował remis. Gliwiczanie nadal bez zwycięstwa

Podopieczni trenera Waldemara Fornalika do piątkowego meczu przystąpili pełni wiary w wygraną. Już w ósmej minucie gry mogli prowadzić, ale piłka po strzale Jakuba Świerczoka trafiła w poprzeczkę. Gospodarze zdominowali w pierwszym fragmencie piłkarzy z Płocka, którzy głęboko cofnęli się na własną połowę i ograniczyli się do wybijania piłek.

Napór gospodarzy przyniósł im gola dopiero na początku drugiej połowy. Sprytem i skutecznością wykazał się Tiago Alves. Goście za to byli niezwykle groźni po stałych fragmentach. Dwa dobrze bite dogrania z rzutów rożnych tuż po stracie gola pozwoliły piłkarzom Wisły najpierw wyrównać, a następnie wyjść po raz pierwszy na prowadzenie. Po doprowadzeniu do stanu 2:1 dla przyjezdnych, zawodnicy Radosława Sobolewskiego wrócili do mocno defensywnej taktyki i ponownie wycofali się na własną połowę ii tam wyczekiwali na rozwój wypadków. Gliwiczanie, którzy w końcowych minutach niemal całym zespołem zagościli pod polem karnym rywali rzutem na taśmę doprowadzili do wyrównania. Ich konsekwencja przyniosła efekt w postaci bramki już w doliczonym czasie gry. Najpierw faul w polu karny, a następnie pewna jedenastka, którą wykorzystał Michał Żyro.

Piast Gliwice - Wisła Płock 2:2 (0:0)
1:0 - Alves, 48 min.
1:1 - Rzeźniczak, 51 min.
1:2 - Uryga, 57 min.
2:2 - Żyro, 90 min. (karny)
Piast: Plach - Rymaniak, Czerwiński, Huk, Kirkeskov - Sokołowski (68. Lipski), Milewski (77. Holubek), Jodłowiec, Pyrka (68. Steczyk) - Alves (77. Chrapek), Świerczok (60. Żyro).
Wisła: Kamiński - Zbozień, Garcia, Rzeźniczak, Uryga, Obradović - Lagator, Lesniak (90. Rasak), Szwoch (67. Gjertsen), Pyrdoł (67. Kocyła) - Sheridan (67. Cabrera).