Zwycięstwo Górnika w Białymstoku
Krzysztof Kubica został bohaterem meczu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok. Pomocnik zabrzan strzelił dwa gole, które dały drużynie trenera Jana Urbana drugie zwycięstwo w sezonie.
Zabrzanie musieli sobie radzić w Białymstoku bez Lukasa Podolskiego, którego z gry wykluczyła kontuzja pleców. Mimo to rozegrali naprawdę dobry mecz. Górnik prowadzenie objął w 24. minucie gry: po rzucie rożnym piłka trafiła do Alasany Manneha, jego dośrodkowanie na tzw. drugi słupek przejął Krzysztof Kubica i strzałem głową trafił do bramki.
Jagiellonia od razu ruszyła do odrabiania strat i szybko wyrównała. Po świetnej akcji Tomasa Prikryla z Jesusem Imazem, czeski skrzydłowy technicznym strzałem po ziemi pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Górnicy jednak bardzo szybko otrząsnęli się po ciosie Jagi i dalej grali swoje. Bohaterem pierwszej połowy okazał się Kubica, który w 37 minucie po raz drugi strzałem głową umieścił piłkę w siatce Xaviera Dziekońskiego.
Niespełna dziesięć minut po przerwie wynik meczu ustalił Jesus Jimenez. Świetną asystą popisał się Bartosz Nowak, prostopadłym podaniem z pierwszej piłki wyprowadzając Hiszpana na "sam na sam" z Dziekońskim.
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 1:3 (1:2)
0:1 – Kubica, 24 min.
1:1 – Prikryl, 27 min.
1:2 – Kubica, 37 min.
1:3 – Jimenez, 54 min.
Jagiellonia: Dziekoński – Prikryl, Pazdan, Augustyn, Tiru, Nastić (73. Toporkiewicz), Pospisil, Romanczuk, Quintana (57. Trubeha), Imaz, Cernych (73. Tabiś).
Górnik: Sandomierski – Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz, Pawłowski, Kubica (90. Dziedzic), Manneh, Janża, Nowak (90. Sanogo), Krawczyk (78. Baidoo), Jimenez (88. Cholewiak).
Artykuły powiązane
- Wielki mecz GieKSy pod Wawelem - wyniki 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Dreszczowiec w Gliwicach. Górnik wygrał w Łodzi - wyniki 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Piast wygrał w Kielcach. Górnik pokonał Stal - wyniki 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- GieKSa rozgromiła Puszczę! - wyniki 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Górnik Zabrze ponownie wystawiony na sprzedaż