Dzięki hattrickowi niesamowitego Kamila Wojtyry, Skra Częstochowa wręcz zdemolowała na swojej sztucznej Stolze Arena tegorocznego beniaminka - Sokoła Ostróda. Snajper spod Jasnej Góry tym sposobem zrównał się w klasyfikacji strzelców z liderującym Kamilem Adamkiem. Zapowiadało się, że po odejściu do Jastrzębia trenera  Ściebury i najskuteczniejszego napastnika Daniela Rumina - Skrzaki mogą mieć kłopoty ze skuteczną grą w tym sezonie. Tymczasem częstochowianie pod wodza Marka Gołębiewskiego i z Wojtyrą na szpicy, są na razie największą rewelacją rundy jesiennej na II-ligowych boiskach!

Swoją dobrą formę na wyjazdach, w przeciwieństwie do traconych punktów na Bukowej, potwierdzili piłkarze GKS-u Katowice. Tym razem podopieczni Rafała Góraka w samej końcówce przechylili szale zwycięstwa na swoja stronę w Elblągu. Do przerwy w starciu z Olimpią utrzymywał się bramkowy remis. Zdecydował gol Arkadiusza Jędrycha po dośrodkowaniu z rożnego Adriana Błąda. To już 6. spotkanie z rzędu GieKSy bez porażki, która wspina się coraz wyżej w ligowej tabeli.

Od soboty (10.10) cały kraj znajdzie się w tzw żółtej strefie, co oznacza ograniczenie publiczności na stadionach do 25% ich pojemności. Ponad 30 miast i powiatów wpisano już do strefy czerwonej, w związku z tym spotkania np w Grudziądzu i Suwałkach odbędą się bez widzów! Na szczęście mecz Skry Częstochowa z beniaminkiem Sokołem Ostróda odbędzie się na Stolze Arena z częściowym udziałem fanów popularnych Skrzaków. Również starcie GKS-u Katowice w Elblągu z Olimpią będą mogli zobaczyć kibice.

GKS Katowice drugi raz z rzędu wypuścił wygraną przy Bukowej w ostatniej chwili! Dwa tygodnie temu w doliczonym czasie gry potknęli się z Pogonią Siedlce, tym razem skopiowali swój wyczyn ze Zniczem Pruszków. GieKSa mogła zamknąć mecz o wiele wcześniej, ale w II połowie pomylili się w tych sytuacjach zarówno Szymon Kiebzak, a następnie Adrian Błąd.

W hicie 7. serii gier w II lidze, Skra Częstochowa mimo ambitnego pościgu, minimalnie uległa nowemu liderowi - Stali w Rzeszowie. Skrzaki przegrywały na początku II połowy już 0:3, ale zdołały dwukrotnie znaleźć sposób na bramkarza gospodarzy. Zabrakło nieco czasu i szczęścia. Na niekorzystnym wyniku końcowym zaważył także niestrzelony karny w doliczonym czasie gry I połowy! Pechowym egzekutorem okazał się Adam Mesjasz, który strzelił obok słupka.