Bonus przy komplecie. Żużlowcy ROW-u Rybnik odrobili straty z Częstochowy
Fredrik Lindgren wrócił do składu rybnickiego teamu w najlepszym momencie. Szwed może nie błyszczał tak, jak w poprzednich spotkaniach, ale walnie przyczynił się do wygranej z Włókniarzem Vitroszlif Crossfit Częstochowa.
Tym razem aura była przychylna dla rybniczan. Mecz inaugurujący rewanżową rundę sezonu zasadniczego żużlowej PGE Ekstraligi był dopiero drugim, jaki udało się ekipie ROW-u "odjechać" w tym roku na własnym torze. Przed spotkaniem trener Mirosław Korbel miał chyba ból głowy, bo pod znakiem zapytania stał występ leczącego kontuzję Lindgrena, w w dodatku w trakcie występu w lidze szwedzkiej rękę złamał Damian Baliński. Na dwa dni przed meczem Szwed dał znać jednak, że będzie w stanie wystartować. Miejsce "Balego" zajął Rafał Szombierski.
Wiadomo było, że rybniczanie będą chcieli pokusić się w meczu z beniaminkiem o punkt bonusowy. Pod Jasną Górą przegrali pechowo 42:48. Do odrobienia było zatem sześć punktów. "Lwy" okazały się jednak wymagającym rywalem. Ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie przede wszystkim Leon Madesn, Rune Holta i Sebastian Ułamek. Na szczęście ROW okazał się mieć bardziej wyrównaną drużynę.
Mimo to wyrównana walka toczyła się do siódmego wyścigu. Wówczas pewną trójkę wiózł Lindgren, a za jego plecami trwała zacięta walka Szombierskiego i Mateja Zagara. Ku uciesze licznie zgromadzonej publiczności lepszy okazał się popularny "Szumina", który zdobył tym samym pierwsze ligowe punkty w tym sezonie. Ta wygrana dała gospodarzom ośmiopunktowe prowadzenie.
Przez kolejne cztery wyścigi różnica punktowa nie zmieniała się w żadną stronę. Ważyły się losy bonusu, a żużlowcy tworzyli piękne widowisko. Tak było w wyścigu 12., w którym to efektowną walkę stoczyli Kacper Woryna i Madsen. Rekiny po starcie prowadziły podwójnie, ale za wygraną nie dawał Duńczyk i mocno naciskał rybnickiego młodzieżowca. Po jednym z ataków udało mu się minąć Worynę, ten jednak długo nie pozostał dłużny i odbił swoją pozycję. ROW miał już 12 oczek przewagi i zwycięstwo w meczu było na wyciągnięcie ręki.
Przed biegami nominowanymi rybniczanie o wygraną mogli być już spokojni. Z kolei za sprawą remisu w przedostatnim biegu rybniczanie zapewnili sobie punkt bonusowy. Na koniec doszło do pojedynku najlepszych zawodników tego dnia. Mimo, że podział punktów był już znany para gości pokazała ducha walki. Madsen i Holta uporali się z gospodarzami zwyciężając 5:1,
ROW Rybnik - Włókniarz Vitroszlif Crossfit Częstochowa 49:41
ROW: Fredrik Lindgren - 10+1 (2,3,1*,2,2), Rafał Szombierski - 4+1 (0,2*,2,0,-), Max Fricke - 10+1 (2*,2,2,3,1), Tobiasz Musielak - 6+3 (3,1*,1*,1*), Grigorij Łaguta - 11 (3,2,3,3,0), Kacper Woryna - 7+3 (3,1*,2*,1*), Robert Chmiel - 1 (1,0,0).
Włókniarz: Leon Madsen - 11+2 (1,3,1*,3,1,2*), Sebastian Ułamek - 10 (3,0,2,2,3), Rune Holta - 11+1 (1,3,0,1*,3,3), Karol Baran - 0 (0,0,-,-), Matej Zagar - 5+1 (1*,1,3,0,0), Oskar Polis - 2 (2,0,0), Michał Gruchalski - 2 (0,2,0).