Po spokojnym początku w wykonaniu obu zespołów, to tyszanie byli drużyną, która z każdą kolejną minutą zyskiwała przewagę i stwarzała sobie więcej klarownych sytuacji bramkowych.W 26. i 29. minucie gry dał o sobie znać Świerczok, który dwukrotnie uderzał z dystansu i najpierw futbolówka padła łupem Andrzeja Witana, a chwilę później minimalnie minęła słupek.

W 41. minucie podopieczni Jurija Szatałowa wyprowadzili zabójczy kontratak, który zakończył się czternastym w sezonie trafieniem Świerczoka. Po dwójkowej akcji między Marcinem Radzewiczem a Łukaszem Grzeszczykiem, dokładnym podaniem "Świeżego" obsłużył ten pierwszy. Napastnik "Trójkolorowych" mocnym uderzeniem nie dał szans na skuteczną interwencją golkiperowi gości.

Tyszanie próbowali podwyższyć prowadzenie, a m.in. w 56. minucie bliski tego był Maciej Mańka. Lewy obrońca GKS dobrze nabiegał na dośrodkowanie z rzutu rożnego, jednak jego strzał głową niewiele minął poprzeczkę bramki Wisły. W kolejnych fragmentach spotkania lekką przewagę osiągnęli podopieczni Adama Buczka, ale decydujący głos należał do gospodarzy. Tuż przed końcem meczu w szesnastkę przyjezdnych wbiegł z piłką Grzeszczyk, zwodem minął rywala i dograł ją do dobrze ustawionego Świerczoka, a temu nie pozostało nic innego, jak przypieczętować zwycięstwo GKS.

Tyszanie zdobyli tym samym niezwykle ważne trzy punkty, zwiększając przewagę nad Wisłą już do pięciu "oczek". Dwa gole Jakuba Świerczoka pozwoliły awansować mu z kolei na pozycję współlidera klasyfikacji strzelców Nice 1 Ligi. 24-latek z Igorem Angulo z Górnika Zabrze zanotował w tym sezonie już piętnaście trafień.

GKS Tychy - Wisła Puławy 2:0 (1:0)
1:0 - Świerczok, 41 min.
2:0 - Świerczok, 88 min.
GKS: Florek - Grzybek, Boczek, Tanżyna, Mańka, Kowalski (90. Bukowiec), Mączyński, Pruchnik (61. Gancarczyk), Grzeszczyk, Radzewicz (82. Szywacz),  Świerczok.