Podbeskidzie lepsze od Tychów, zwycięstwa "GieKSy", Górnika i Zagłębia - podsumowanie 13. kolejki I ligi
13. kolejka I ligi, była bardzo dobra w wykonaniu naszych zespołów. Wygrały wszystkie drużyny, za wyjątkiem tyskiego GKS-u.
Na tyskiej Arenie Wydarzeń po raz kolejny odbyły się śląskie derby. Tym razem na stadion przy Edukacji zawitał zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała. Bielszczanie pod wodzą nowego trenera Jana Kociana, bardzo dobrze rozegrali to spotkanie, pokonując podopiecznych Kamila Kieresia 1:0, po " złotej " bramce Damiana Chmiela w 64 minucie i błędzie tyskich obrońców. Bardzo dobrze do tego spotkania bielszczan przygotował trener Kocian.
W zespole "Górali" udane debiuty zaliczyli także wychowanek Łukasz Zakrzewski (po jego podaniu padła wyrównująca bramka) i Słowak Jozef Dolny. O grze tyskiego zespołu niewiele można powiedzieć. Próbowali Łukasz Grzeszczyk, Marcin Radzewicz, Mateusz Grzybek czy Adam Varadi, ale wyraźnie brakowało im " siły rażenia". Spotkanie na Stadionie Miejskim miało być też walką na doping, zorganizowanych grup kibiców GKS -u Tychy i Podbeskidzia.
Jednakże tylko fani Podbeskidzia przez pełne 90 minut dopingowali swoją drużynę. Sympatycy tyskiego zespołu, zamiast dopingu, rzucali w ich kierunku obelgi. Przede wszystkim pod adresem Janusza Gajdasa - kierownika ds. bezpieczeństwa. Był to protest tyskich fanów przeciwko sankcjom, jakie dotknęły kibiców GKS-u po niedawnym meczu z ich imiennikiem z Katowic. Tyszan w 14. kolejce czeka wyjazd do Puław, a "Górale" u siebie podejmować będą Pogoń Siedlce.
Udany był także wyjazd katowickiego GKS-u do Nowego Sącza. Katowiczanie pokonali na wyjeździe Sandecję 1:0. "Trójkolorowi" objęli prowadzenie w 38. minucie, po samobójczym strzale Mateusza Bartkowa. Katowiczanie to zwycięstwo zawdzięczają swojemu bramkarzowi Mateuszowi Ambrosiewiczowi oraz parze obrońców: Mateuszowi Kamińskiemu i Alanowi Czerwińskiego, którzy nie pozwolili zawodnikom gospodarzy na odebranie sobie trzech punktów.
Ze strony Sandecji swoje okazje mieli Wojciech Trochim i Maciej Małkowski. Podopieczni Jerzego Brzęczka po tym spotkaniu "wskoczyli" na pozycję lidera, ale tylko na jeden dzień - do meczu Zagłębia Sosnowiec z Miedzią Legnica. Katowiczanie w następnej kolejce podejmą Górnika Zabrze, w wielkich, górniczych derbach na Bukowej.
W niedzielę o godzinie 18:00 zabrzmiał pierwszy gwizdek sędziego Łukasza Bednarka, rozpoczynający spotkanie Zagłębia Sosnowiec z Miedzią Legnica. Pierwsze 45 minut zakończyło się remisem 0:0. Oba zespoły zagrały z dużym respektem dla siebie. Najlepszą okazję mieli goście, ale Jakub Szumski z problemami, ale jednak sparował piłkę. Druga odsłona była już o wiele lepsza w wykonaniu obu ekip.
Bramka dla Zagłębia "wisiała w powietrzu" od początku tej połowy. Najpierw w 58. minucie fatalnie pudłuje Vamara Sanogo, ale już dwie minuty później, nie myli się Martin Pribula. Słowak po dobrym uderzeniu w krótki róg, daje prowadzenie gospodarzom. W 72. minucie doszło do dość dziwnej decyzji sędziego Bednarka. Najpierw wskazał on na 11. metr, po faulu na Sanogo. Następnie zmienił decyzje na rzut wolny.
Chyba tylko sam sędzia wie, co się działo wtedy w polu karnym Miedzi. Szansę na wyrównanie zawodnicy z Legnicy mieli w 77. minucie, kiedy to jak z armaty huknął Peteri Forsell, ale piłka trafiła w poprzeczkę sosnowieckiej bramki.
Dosyć szczęśliwie udało się piłkarzom znad Brynicy, utrzymać to prowadzenie do końca. To zwycięstwo pozwoliło zawodnikom z Sosnowca ponownie wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli. Teraz wyprzedzają oni jednym "oczkiem' katowicką "GieKSę". W następnej kolejce ligowej podopieczni Piotra Mandrysza zagrają, ponownie u siebie - tym razem z Wigrami Suwałki.
I na deser mecz Górnika Zabrza ze Stomilem Olsztyn. Olsztynianom wyprawa na Śląsk się nie udała. "Górnicy" planowo pokonali Stomil 2:0 i jest to siódmy, kolejny mecz zabrzan bez porażki. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie spotkania. W 24 minucie Adam Wolniewicz wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Michała Leszczyńskiego.
Na drugą bramkę zabrzan, nie musieliśmy długo czekać. Po raz kolejny w roli głównej wystąpił najlepszy snajper Górnika - Igor Angulo, który w 30. minucie wykazał się snajperskim instynktem, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 2:0. Ten wynik udało się zabrzanom utrzymać do końca meczu. Chociaż w drugiej połowie nie brakowało szans na podwyższenie wyniku.
Swoje okazje mieli Szymon Matuszek, który w 63. minucie trafił w poprzeczkę oraz Szymon Skrzypczak i Angulo, których strzały trafiały w boczną siatkę bramki Stomilu. Olsztynianie praktycznie przez całe 90 minut, ani raz nie zagrozili bramce Górnika strzeżonej przez Grzegorza Kasprzika. W 14 kolejce Górnik zagra na Bukowej z GKS-em Katowice.
Komplet wyników 13. kolejki I Ligi:
Stal Mielec - Wisła Puławy 0:1
(Iwan Łytwyniuk 54)
GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1
(Damian Chmiel 64)
Pogoń Siedlce - Znicz Pruszków 1:0
(Daniel Gołębiewski 45)
Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice 0:1
(Mateusz Bartków 38 (s))
Górnik Zabrze - Stomil Olsztyn 2:0
(Adam Wolniewicz 24, Igor Angulo 30)
MKS Kluczbork - Chojniczanka Chojnice 1:1
(Kamil Nitkiewicz 22 - Michał Markowski 66)
Olimpia Grudziądz - Chrobry Głogów 2:1
(Karol Angielski 56, Marcin Kaczmarek 76 - Michał Bednarski 87)
Bytovia Bytów - Wigry Suwałki 1:1
(Kamil Wacławczyk 81 - Damian Kądzior 59 (k))
Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica 1:0
(Martin Pribula 60)
źródło: Jacek Rebensztok / 90minut.pl