Derby na remis, wygrana Zagłębia, GKS Tychy poległ w Puławach - podsumowanie 14. kolejki I ligi

gkskatowice.eu gkskatowice.eu

W najważniejszym meczu tej kolejki czyli pierwszoligowych derbach Śląska GKS Katowice zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1.

Mecz mógł się podobać. Walka trwała od pierwszej do ostatniej minuty. Remis w pełni pokazuje to co się działo na boisku. Chociaż obie drużyny miały swoje okazje do zdobycia bramki, ale przede wszystkim zawodziła skuteczność. Lepiej w ten mecz, weszli piłkarze Górnika. Po strzale głową Davida Ledeckyego objęli prowadzenie. Wyrównującą bramkę zdobył po pięknym strzale w 28 minucie Tomasz Foszmańczyk. Później gra się już wyrównała i wynik spotkania się nie zmienił. Górnik po tym spotkaniu zachował szóstą pozycję w tabeli. W 15. kolejce zespół GKS-u zaprezentuje się w Kluczborku. Na pewno w spotkaniu w tamtejszym MKS-em powalczy o trzy punkty. Zabrzanie u siebie zagrają z ostatnim zespołem I ligi Zniczem Pruszków. I, podobnie jak katowiczanie, mogą się pokusić o pełną pulę.

Przed meczem z Zagłębiem trener Wigier Dominik Nowak zapowiadał że lider jest dobrym zespołem na przełamanie. Zespół z Suwałk nie zwyciężył już od ośmiu kolejek, dwa mecze remisując i zaznając aż sześć porażek. Jednak tylko na szumie medialnym się skończyło. Zagłębie po bardzo ekonomicznym spotkaniu pokonało zespół z Suwałk 2:0 strzelając bramki na początku pierwszej i drugiej połowy. Pierwszego gola sosnowiczanie zdobyli już w 7. minucie po kapitalnym uderzeniu zza pola karnego Vamara Sonogo. Druga bramka padła zaledwie trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. Precyzyjnym strzałem w 49. minucie popisał się Dawid Ryndak. Bramkarz Wigier Hieronim Zoch, po tym strzale tylko mógł wyjąć piłkę z siatki. I na tym emocje na Stadionie Ludowym się skończyły. Sosnowiczanie przez całe spotkanie kontrolowali grę. A podopieczni trenera Nowaka, nie znaleźli recepty na dobrze grających sosnowiczan. W kolejnym meczu Zagłębie zagra na wyjeździe ze Stalą Mielec.
Zupełnie inne nastroje były po meczu Podbeskidzia z Pogonią Siedlce. Nie podziałał czar trenera Jana Kociana na stadionie przy Rychlińskiego i "Górale" tylko bezbramkowo zremisowali 0:0. Na własnym stadionie Podbeskidzie nie wygrało od 196 dni i licznik bije dalej. W spotkaniu z Pogonią byli zespołem atakującym, ale po pierwszych 45. minutach tylko swojemu bramkarzowi mogę zawdzięczać że nie stracili bramki. Już w 27. minucie Rafał Leszczyński wybronił "setkę" Pogoni. W pierwszej połowie zawodnicy spod Klimczoka nie zagrozili ani raz poważnie bramce strzeżonej przez Rafała Misztala. Druga połowa to seryjnie nie wykorzystywane sytuacje przez jednych i drugich. W 52. minucie Michał Janota uderzył obok słupka. Dwadzieścia minut później mocne uderzenie Michała Bajdura i piłka trafiła w spojenie słupka i poprzeczki. Po tym strzale mogli mówić o sporym szczęściu gospodarze. W 78. minucie przed szansą stanął Jozef Dolny, ale trafił w słupek. Szansę na gola w końcówce spotkania, mieli jeszcze goście, ale z linii bramkowej piłkę wybił Jozef Piaćek. Po tym meczu Podbeskidzie z 19. punktami na koncie zajmuje ósmą pozycję w tabeli. W przyszły weekend zespół trenera Kociana, czeka ciężki mecz z Sandecją w Nowym Sączu.

Tyski GKS po raz kolejny poległ na boisku rywala. Tym razem przegrał w Puławach z Wisłą 1:2. Przed tym spotkaniem mówiono, że mecz w Puławach to ostatnia szansa trenera Kamila Kieresia. O tym czy tak było, przekonamy się w tym tygodniu. Tyszanie stracili pierwszego gola już w 9 minucie po uderzeniu z 20 metrów Piotra Darmochwała. Do końca pierwszej połowy już niewiele się działo na boisku. W pierwszych 45. minutach trener Kiereś przeprowadził dwie zmiany: pierwszą wymuszoną kiedy to kontuzjowanego Jakuba Kowalskiego zastąpił Mateusz Grzybek, następną w 44. minucie gdy za Filipa Areżine, wszedł Wojciech Szumilas. Od początku drugiej połowy do ataku rzucili się zawodnicy GKS-u. Swoją przewagę tyszanie udokumentowali zdobyciem wyrównującego gola. Szczęśliwym strzelcem był Maciej Mańka. Jednak tyszanie nie cieszyli się z tego remisu długo. Bo już w 70. minucie na prowadzenie swój zespół wyprowadził Konrad Nowak.  Po tej kolejce zespół "Piwoszy" spadł na 16. miejsce z 14 punktami. Z każdą kolejką sytuacja tyskiego zespołu staje się coraz trudniejsza. W następnej kolejce ligowej GKS spotka się na własnym stadionie z Miedzią Legnica. I na pewno to spotkanie nie będzie należało do łatwych.

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami