Mecz zaczął się od błyskawicznego uderzenia gospodarzy. Już w siódmej minucie do siatki Zagłębia piłkę posłał Tomasz Boczek. Piłkarz gospodarzy świetnie odnalazł się w polu karnym, schodząc na krótki słupek do dośrodkowania Łukasza Grzeszczyka. Po pierwszym kwadransie widać było dużo zaległości w organizacji sosnowiczan. Brakowało szybkich zagrań, które pozwoliłyby im przedostać się pod tyską bramkę.

Przed przerwą GKS jeszcze podwyższył wynik. Daniel Tanżyna zgrał piłkę po dośrodkowaniu z narożnika boiska, a Maciej Mańka będąc na piątym metrze - kapitalnie uderzył z przewrotki i było 2:0.
Po zmianie stron trener Zagłębia Piotr Mandrysz postanowił wprowadzić do gry Vamarę Sanogo i Wojciecha Łuczaka.

Ofensywny pomocnik gości błyskawicznie chciał odwdzięczyć się za zaufanie i popisał się potężnym uderzeniem, jednak trafił w bramkarza, który dość niepewnie odbił piłkę przed siebie, ale z asekuracją zdążył blok obronny. Piłkarze z Sosnowca jedyne zagrożenie dla bramki Pawła Florka stwarzali po stałych fragmentach gry. W 66. minucie ponownie to miejscowi odgryźli się atakiem zakończonym sukcesem. Łukasz Grzeszczyk wycofał do Mateusza Mączyńskiego, a pomocnik GKS-u z precyzją snajpera umieścił futbolówkę w długim rogu.

Dla tyszan był to ostatni występ w tym roku. Ich mecz zaplanowany na niedzielę (27 listopada) z Sandecją Nowy Sącz został przełożony na wiosnę 2017 roku. Spotkanie zostało przeniesione ze względu na prace pielęgnacyjne na murawie Stadionu Miejskiego Tychy. Data rozegrania meczu zostanie ustalona w terminie późniejszym.

GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 3:0 (2:0)
1:0 - Boczek, 7 min.
2:0 - Mańka, 40 min.
3:0 - Mączyński, 66 min.
GKS T.: Florek - Grzybek, Boczek, Tanżyna, Mańka - Duda (40. Świerczok), Bukowiec, Hirskyj (87. Gancarczyk), Grzeszczyk, Radzewicz - Mączyński (69. Kowalski).
Zagłębie S.: Szumski - Sierczyński, Najemski, Wiktorski, Wilk - Matusiak, Budek (46. Łuczak) - Bartczak, Nowak, Pribula (69. Udovićić) - Matić (46. Sanogo).