Meteor z Raciborza - jak Unia awansowała do esktraklasy
Najważniejszy mecz w historii piłkarskiej Unii Racibórz rozegrany został 29 czerwca 1963 roku na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Rywalem Unii był tamtejszy Śląsk. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a ten wynik dał zespołowi z Raciborza awans do I ligi.
Wielkie święto
Do 52. minuty tego meczu Śląsk prowadził 1:0. Wówczas wyrównującego gola dla Unii zdobył Henryk Hibner. Zespół z Raciborza wystąpił w składzie: Ginter Wiesiołek, Antoni Hibner, Rainhold Kitel, Helmut Kitel, Konrad Klimaszka, Hubert Boczek, Jerzy Zaczek, Ginter Lazar (Aleksander Zaczyński), Manfred Urbas, Stefan Michalski i Henryk Hibner. Do awansu przyczynili się również: bramkarz Zygfryd Kalus oraz Joachim Fink, Stanisław Heider, Kokot i Miksa. Trenerem drużyny był Anatol Muszała, a kierownikiem sekcji legenda klubu, jego współzałożyciel, trener oraz gospodarz Teofil Marcol. Kilka dni po meczu w Raciborzu odbyła się wielka uroczystość z okazji awansu Unii do I ligi. Drużyna otrzymała pamiątkowy puchar oraz rozegrała towarzyski mecz z Piastem Gliwice wygrywając 4:0. Rozpoczęły się od razu przygotowania do występów w gronie najlepszych drużyn w kraju.
W młodzieży siła
Droga na szczyt raciborskiej Unii nie była łatwa. Konsekwentne działania i systematyczna praca z młodzieżą dawały jednak efekty w postaci kolejnych awansów drużyny, której dzieje zostały zapoczątkowane meczem z Silesią Lubomia 13 kwietnia 1946 roku. Spotkanie to odbyło się równo dwa tygodnie przed oficjalnym powołanie klubu do życia. Mecz wygrała Silesia 5:2, a Plania Racibórz (nazwę Unia przyjęto dopiero w 1949 roku) wystąpiła w następującym składzie: Adamczyk, Warmuła, Leśniewski, Orlik, Steba, Sikora, Mroczkowski, Kałus, Młynek, Herman, Ulman. Już w 1947 roku Plania awansowała do klasy A. Sześć lat później (już jako Unia) świętowała awans do III ligi. Prawdziwym zaskoczeniem były jednak sukcesy młodzieżowych zespołów z Raciborza. W 1954 roku zespół prowadzony przez trenera Karola Mroczkowskiego zdobył tytuł mistrza Polski juniorów. Jego trzon tworzyli tacy gracze jak Urbas, Kitel, Zaczek, Stroka, Michalski, Potyka, Klimaszka, Taszka, Ogon, Bugdoł, Kurzydem. Najlepsi spośród nich niebawem dostąpili zaszczytu reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej. Stefan (Ginter) Michaslki, późniejszy filar pierwszoligowej Unii, uznawany za najlepszego piłkarza w historii raciborskiego klubu, rozegrał dwa mecze w reprezentacji kraju juniorów. Raz koszulkę w biało-czerwonych barwach przywdział Leonard Bugdoł. To, że tytuł mistrzowski wywalczony przez juniorów Unii nie był przypadkiem kibice piłkarscy przekonali się już dwa lata później. W 1956 roku raciborzanie po raz drugi zostali najlepszymi juniorami w Polsce. W mistrzowskiej pojawili się nowi zawodnicy tacy jak Kalus, Fink, Mrazek, a przede wszystkim Manfred Urbas, najlepszy strzelec zespołu, który w 1957 roku zaliczył jeden występ w młodzieżowej reprezentacji kraju.
Mistrzowie Polski juniorów w 1956 roku: (od lewej): Joachim Fink, Zygfryd Kalus, Hubert Machowski, Bernard
Sorich, Jan Bulenda, Lothar Mrozek, Rainhold Kitel, Kurt Lukoszek, Manfred Urbas, Wilhelm Santera, Konrad Klimaszka
Droga na szczyt
Wzmocniona swoimi utytułowanymi wychowankami drużyna seniorów Unii w 1957 roku awansowała do II ligi. W tym samym roku dotarła do półfinału rozgrywek o Puchar Polski eliminując kolejno Polonię Bytom (3:2), Karpaty Krosno (1:0) i Zagłębie Sosnowiec (3:1). W walce o udział w finale musiała uznać wyższość Górnika Zabrze przegrywając 2:7. Nikt nie miał wątpliwości, że w Raciborzu tworzy się drużyna na miarę I ligi. W linii ataku pojawił się kolejny utalentowany napastnik, 17-letni wówczas Ginter Lazar, a w bramce zdolny bramkarz Hubert Kostka (grał w barwach Unii do 1960 roku). Walka o awans do esktraklasy zajęła unitom pięć lat. Choć zawsze plasowała się w czołówce drugoligowych zmagań nie schodząc poniżej piątej miejsca to zawsze z awansu cieszył się ktoś inny. Na osłodę w Raciborzu zostawały tytuły najlepszych strzelców II ligi. Trzykrotnie sięgnął po nie Manfred Urbas, a raz Ginter Lazar. Dopiero w 1963 roku Unia zajęła w tabeli drugie miejsce ustępując pola jedynie Szombierkom Bytom.
Przed inauguracyjnym sezonem w I lidze w klubie zrobiło się nerwowo. W sparingach zespół spisywał się poniżej oczekiwań. W efekcie z prowadzenia drużyny zrezygnował trener Anatol Muszała. Mimo tych kłopotów Unia zajęła w premierowych rozgrywkach na najwyższym szczeblu w kraju ósme miejsce i bez większych problemów uniknęła degradacji. Niezawodny Urbas strzelił 15 goli i należał do czołówki snajperów ligi.
Drużyna Unii Racibórz, która w 1963 roku awansowała do I ligi
Ucieczka snajpera
Niestety następny sezon nie był dla Unii już tak udany. Wprawdzie dwójka napastników nadal była postrachem ligi, ale w defensywie zespół spisywał się już znacznie gorzej. Zdarzały mu się wstydliwe porażki, jak choćby ta 2:9 z Polonią Bytom. W dodatku jeszcze przed zakończeniem sezonu okazało się, że Urbas po finiszu rozgrywek przeniesie się do Odry Opole. „Skaperowany!” - krzyczały śląskie gazety nie kryjąc swego oburzenia. Napastnikowi Unii groziła nawet dyskwalifikacja, ale w końcu transfer doszedł do skutku. Unia, pozbawiona swojego lidera, jeszcze przez kilka lat pograła na szczeblu II ligi. Spadła z niej w 1971 roku. Już nigdy nie powróciła do rozgrywek centralnych. Obecnie zespół z Raciborza występuje w IV lidze.