Ponad osiem tysięcy kibiców zasiadło na trybunach stadionu Ruchu, by zobaczyć pierwszy mecz Niebieskich po powrocie na zaplecze Ekstraklasy. Gospodarze niemal przez całe spotkanie mieli ogromną przewagę, ale nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza Skry. Okazji ku temu nie brakowało, ale chorzowianom zabrakło zimnej krwi wykańczaniu akcji. 

- Byliśmy przygotowani na nastawienie taktyczne gości. Wiedzieliśmy, że niekiedy będziemy musieli sobie radzić z tą zagęszczoną defensywą i grą na własnej połowie. Zawsze jest to ryzyko straty i narażenia się na kontrę. Bardzo dobrze reagowaliśmy po stratach i nie pozwalaliśmy przeciwnikowi, żeby stwarzał większe zagrożenie. Dosyć dobrze to funkcjonowało po stracie piłki. Było sporo sytuacji, które niekiedy wpadają do bramki, ale dzisiaj tego szczęścia nie mieliśmy - mówił po meczu trener Jarosław Skrobacz.

Ruch Chorzów - Skra Częstochowa 0:0
Ruch: Bielecki – Kasolik, Szur, Szywacz – Wójtowicz (78. Witek), Sikora, Piątek (71. Swędrowski), Moneta (71. Michalski) – Janoszka (90. Kwietniewski), Foszmańczyk (71. Pląskowski) – Szczepan.

Katowiczanie świetnie wypadli w meczu z ŁKS-em Łódź. Zespół trenera Rafała Góraka szybko objął prowadzenie. Już w 8. minucie po strzale Marko Roginicia piłka odbiła się od Oskara Repki i zaskoczyła Dawida Arndta. Kwadrans później GKS prowadził już różnicą dwóch goli po precyzyjnym strzale Roginicia, który wyskoczył po spadającą na linię pola bramkowego piłkę i podwyższył na 2:0. W 88. minucie swoją najlepszą okazję do zdobycia gola mieli gospodarze, gdy Kelechukwu Ibe-Torti wypracował sobie miejsce w polu karnym i strzelił centymetry nad poprzeczką. W samej końcówce szansę na trzeciego gola dla gości miał Daniel Dudziński, ale Arndt fantastyczną interwencją uratował swoją drużynę.

ŁKS Łódź - GKS Katowice 0:2 (0:2)
0:1 - Repka, 8 min.
0:2 - Roginić, 24 min.
GKS Katowice: Kudła – Jaroszek, Jędrych, Kołodziejski – Wasielewski, Repka, Figiel (90. Urynowicz), Rogala – Bród (85. Dudziński), Błąd (75. Szwedzik) – Roginić (46. Arak).

Kiedy na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu kontuzji doznał podstawowy bramkarz GKS-u Tychy Konrad Jałocha wiadomo było, że trener Dominik Nowak będzie miał problem z obsadą tej pozycji. Mecz z Chojniczanką tylko te kłopoty spotęgował. Szkoleniowiec tyskiej drużyny postawił na Kacpra Danę, który w 10. minucie tak cieszył się z gola strzelonego przez Daniela Rumina, że nie zauważył piłki nadlatującej z środka boiska po wznowieniu gry przez gospodarzy. Dana po niespełna godzinie gry opuścił boisko z powodu kontuzji. Na jego szczęście w drugiej połowie Krzysztof Wołkowicz wykorzystując rzut karny doprowadził do wyrównania.

Chojniczanka - GKS Tychy 2:2 (2:1)
0:1 - Rumin, 9 min.
1:1 - Skrzypczak, 10 min.
2:1 - Grolik, 26 min.
2:2 - Wołkowicz, 78 min. (karny)
GKS Tychy: Dana (57. Odyjewski) – Buchta, Nedić, 30. Kamil Szymura – Machowski, Czyżycki, Domínguez, Żytek (66. Kozina), Wołkowicz – Rumin, Mikita (90. Malec).

Wyniki pozostałych spotkań 1. kolejki:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Odra Opole 2:1 (1:1)
1:0 - Radwański, 16 min.
1:1 - Mikinić, 39 min. (karny)
2:1 - Błachewicz, 80 min.

Wisła Kraków - Sandecja Nowy Sącz 0:0

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 0:1 (0:0)
0:1 - Skóra, 57 min.

Puszcza Niepołomice - Górnik Łęczna 1:0 (1:0)
1:0 - Koj, 1 min.

Stal Rzeszów - Chrobry Głogów 3:3 (2:2)
0:1 - Steblecki, 4 min.
1:1 - Olejarka, 25 min.
1:2 - Machaj, 36 min. (karny)
2:2 - Prokić, 45 min.
3:2 - Góra, 61 min.
3:3 - Góra, 87 min. (samobójczy)

Zagłębie Sosnowiec - Resovia 2:1 (1:1)
0:1 - Mikulec, 2 min.
1:1 - Pawłowski, 41 min.
2:1 - Fabry, 77 min.