GKS Katowice z zadyszką przed finiszem II ligi. Czy awans się oddala?

FOTO: Rafał Redzimski FOTO: Rafał Redzimski

 

GKS Katowice stoi przed ogromną szansą awansu do I ligi. Zespół mógłby powrócić do drugich w hierarchii rozgrywek piłki nożnej w kraju po raz pierwszy od sezonu 2018/2019. Przed spadkiem do II ligi GKS utrzymywał się w I lidze wiele lat – od sezonu 2008/2009. Rok temu było blisko, jednak GKS przegrał awans w barażach. Aby nie powtórzyć tej historii, Katowiczanie powinni zająć pierwsze lub drugiej miejsce w tabeli, premiowane bezpośrednim przejściem do I ligi.

Niestety, ostatnia forma GKS-u nie zachwyca, a kilka wpadek spowodowało, że umknęło im drugie miejsce w tabeli. Obecnie zajmują trzecią lokatę i by liczyć się w walce o bezpośrednim awans, muszą w ostatnich czterech kolejkach pokazać się z jak najlepszej strony, wygrywając większość meczów, w tym ten na szczycie z Chojniczanką.

Już 23 maja czeka GKS potyczka z Bytovią Bytów na własnym stadionie. Na ten mecz już oferują zakłady sportowe polscy bukmacherzy. Faworytem jest tu GKS, bo Bytów jest na dnie tabeli i walczy o przetrwanie, by nie spaść do III ligi. Kilka dni później prawdziwy sprawdzian dla GKS – pojedynek na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice, która jest głównym rywalem zespołu z Katowic. Obecnie Chojniczanka zajmuje drugą lokatę w tabeli z 62 punktami, po tym jak wykorzystała potknięcie GKS w ostatnim meczu. Katowiczanie mają 61 punktów, zatem są wciąż bardzo blisko. Ostatnie dwa spotkanie w tej rundzie to mecz u siebie ze Stalą Rzeszów 5 czerwca oraz wyjazdowy pojedynek z Sokołem Ostróda 12 czerwca. Rzeszowianie mają jeszcze o co się bić – brakuje im dwóch punktów do szóstej lokaty premiowanej grą w barażach. Sokół Ostróda zajmuje środek tabeli, bez szans na awans.

Sytuacja GKS teoretycznie nie wygląda źle, ale martwią pogubione ostatnio punkty. Gdyby nie kiepskie występy, Katowiczanie mogliby spokojnie gonić liderującego w tabeli Górnika Polkowice, który ma 67 punktów, ale też zalicza wpadki. Jak chociażby ostatnio, gdy po raz kolejny zremisował, tym razem z KKS-em Kalisz. Zespół z Katowic nie wykorzystał szansy by zbliżyć się do lidera i oddalić od Chojniczanki siedzącej im na plecach, bo sensacyjnie przegrał z Motorem Lublin.

W 34. kolejce, ostatniej jak dotąd rozegranej, beniaminek Motor Lublin z 9. miejsca w tabeli pokonał 2 do 1 GKS. A mogłoby być jeszcze wyższa wygrana, bo w 37. minucie Lublinianie nie wykorzystali rzutu karnego. Raptem kolejkę wcześniej Hutnik rozgromił Motor 5 do 0, tymczasem Katowiczanie nie dali rady ugrać nawet punktu na lubelskim stadionie.

GKS dominował w tym meczu pod kątem posiadania piłki, ale Motor był skuteczniejszy. Pierwszy gol padł w 31. minucie, zdobył go Piotr Ceglarz. Jedenaście minut później już był remis za sprawą Filipa Kozłowskiego. Obie ekipy zaciekle walczyły o kolejną bramkę. GKS powinien mieć więcej motywacji, bo przy ewentualnej przegranej jedoczesnej wygranej Chojniczanki z Sokołem Ostróda tracili cenną druga lokatę w tabeli. Nikt nie odpuszczał, ale nie trafiało się wiele pewnych okazji. Ostatecznie to Motor okazał się skuteczniejszy i na kilka minut przed końcem, w 86. minucie znów wyszedł na prowadzenie. GKS rzucił się do jeszcze bardziej intensywnego ataku, w jednej sytuacji zawodnicy domagali się też rzutu karnego, ale sędzia nie widział ku temu powodu. Mecz zakończył się przegraną podopiecznych Rafała Góraka.

Porażka GKS mocno zabolała kibiców, a także potwierdziła spadkowy trend formy zawodników. Na ostatnie sześć spotkań w II lidze Katowiczanie wygrali tylko raz. Kolejkę przedtem z trudem wywalczyli remis 2 do 2 z Wigrami Suwałki. Chojniczanka nie przegapiła okazji, by wyprzedzić o jedno oczko Gieksę i wygrała 2 do 0 z Sokołem Ostródą.

Szanse na bezpośredni awans oczywiście dalej są. Wystarczy nie tracić już głupio punktów i przede wszystkim trzeba pokonać Chojniczankę. Będzie to jednak ciężka przeprawa, bo mecz jest na wyjeździe, Chojniczanka jest na fali wygranych i awansu a drugą pozycję, a GKS wręcz odwrotnie – ma złą passę i jeśli jej nie przełamie z Bytowem, to na ostatniej prostej może stracić okazję do natychmiastowego awansu. A baraże to loteria, w której nie zawsze wygrywa najlepszy. O czym GKS już się przekonał w zeszłym roku.

 

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami