Nowy trener ROW-u nie zamierza robić rewolucji w drużynie
Nie będzie rewolucyjnych zmian w drużynie ROW-1964 Rybnik po zmianie szkoleniowca. Nowy trener drugoligowca Piotr Piekarczyk uważa, że zespół musi popracować nad wyeliminowaniem prostych błędów.
Piekarczyk spotkał się z dziennikarzami na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Towarzyszył mu prezes ROW-u Henryk Frystacki, który skomentował decyzję o zmianie szkoleniowca.
- Wiadomo, że drużyny nie da się zmienić całkowicie. Zawsze ofiarą ofiarą, w przypadku słabych wyników, jest trener. Uważam, że Dietmar Brehmer wykonał w Rybniku nie najgorsza robotę. Natomiast czegoś tej drużynie brakuje. Myślę, że nowy trener znajdzie ten brakujący trybik i wszystko zadziała tak, że pójdziemy w górę tabeli – powiedział sternik rybnickiego klub.
Piekarczyk, który drugi raz w swojej karierze zasiądzie na ławce trenerskiej rybnickiego klubu nie ukrywał, że w dużym stopniu przy podejmowaniu decyzji o powrocie do ROW-u kierował się sentymentem. W tym klubie miał okazję zadebiutować w profesjonalnym futbolu (grał w Rybniku w latach 1977-1980). Pomagał też w odbudowaniu pozycji klubu na krajowym podwórku (w roli trenera awansował z nią w 2004 toku do IV ligi).
- To była dla mnie trudna decyzja. Na pewno trudniejsza niż ta sprzed kilkunastu już lat, kiedy to pierwszy raz podejmowałem pracę w roli trenera zespołu z Rybnika. Wiem, że oczekiwania działaczy i kibiców są duże. Widzę to też po drużynie. To grupa ambitnych bardzo emocjonalnie podchodzących do swoich obowiązków zawodników. Widać u nich dużą motywacją. Myślę, że najbliższe dni poświęcimy na wyeliminowanie prostych błędów, jakie przytrafiały się drużynie w ostatnich meczach. Ten zespół nie grał źle, ale popełniał błędy, które rywale potrafili wykorzystać. Ten sposób działania powielałem w innych klubach, gdzie trafiałem. Czasami nie trzeba rewolucyjnych zmian tylko dokonanie małych korekt, które szybko pozwolą drużynie zdobywać punkty – mówi nowy szkoleniowiec ROW-u.