ROW nie sprostał Radomiakowi. Rybniczanie nadal w strefie spadkowej
Rybniczanie nie mieli nic do powiedzenia w Radomiu. Radomiak wygrał 2:0 i sprawił, że ROW 1964 na półmetku drugoligowych zmagań pozostanie w gronie zespołów zagrożonych degradacją.
Gra od początku toczyła się pod dyktando podopiecznych trenera Vernera Liczki. Tylko kwestią czasu było, kiedy gospodarze zaczną strzelać gole. Pierwszego sprezentował im Tomasz Balul. Stoper ROW-u zachował się we własnym polu karnym jak nowicjusz.
W sporym zamieszaniu w szesnastce rybniczan, Leandro próbował odegrać piłkę do lepiej ustawionego Mateusza Stąporskiego. Ta trafiła pod nogi Balula. Obrońca ROW-u zamiast natychmiast wybić ją przed siebie, to próbował ją wyprowadzić z obrębu pola karnego. Odebrał mu ją napastnik Radomiaka i bez najmniejszych problemów pokonał golkipera gości Daniela Kajzera.
W drugiej połowie napór gospodarzy nie ustawał. Efektem ich przewagi był drugi gol zdobyty przez Szymona Stanisławskiego. Otrzymał on prostopadłe podanie od Leandro, wygrał pojedynek biegowy z rybnickimi obrońcami i nie zmarnował dogodnej okazji. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bowiem na trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Witold Cichy.
Radomiak Radom - ROW 1964 Rybnik 2:0 (1:0)
1:0 – Stąporski, 22 min.
2:0 – Stanisławski, 52 min.
Radomiak: Szady – Grudniewski, Gurzęda, Świdzikowski, Sulkowski, Filipowicz (73. Janik), Kościelny, Bemba, Stąporski, Leandro (77. Agu), Stanisławski (84. Śliwiński).
ROW: Kajzer – Cichy, Balul, Bober, Gojny, Jary (66. Polak), Muszalik, , Nowak, Koleczko, Kalisz (61. Siwek), Gładkowski (59. Spratek).