W 14. serii gier Fortuna 1. Ligi w sobotnie południe dojdzie do derbowego starcia dwóch naszych drużyn wlokących się w ogonie tabeli. GKS 1962 Jastrzębie i Zagłębie Sosnowiec mocno zawodzą w obecnym sezonie, zajmując dopiero 17. i 15. lokatę.

O ile usprawiedliwieniem dla gospodarzy może być fakt, iż większość meczów rozgrywali dotąd na wyjeździe, bądź gościnnie w pobliskim Wodzisławiu, to nie znajdujemy usprawiedliwienia na dramatycznie słabą postawę gości z Sosnowca, którym jak na razie nie pomogła nawet niedawna zmiana na trenerskiej ławce i rządy Kazimierza Moskala. 

10 minut później niż pojedynek w Jastrzębiu-Zdroju, rozpocznie się spotkanie w Niecieczy, gdzie miejscowa Bruk-Bet Termalika i zarazem aktualny lider tabeli, sprawdzi w jakiej naprawdę formie są piłkarze GKS-u Tychy. Podopieczni Artura Derbina grają w przysłowiowa kratkę, ale ostatnio złapali zadyszkę - notując porażkę i 3 remisy. Pomimo tego zachowują ciągle jeszcze bezpośredni kontakt ze strefą barażową.

Środa to zwyczajowo czas na odrabianie zaległości spowodowanych COVID-19. W Fortuna 1. lidze na razie nie widać efektu "nowej miotły" w Zagłębiu Sosnowiec. Po remisie, tym razem podopieczni Kazimierza Moskala przegrali nad morzem z Arką Gdynia. tracąc po golu w każdej części gry. 

Zgoła odmienne nastroje przy Bukowej. GKS Katowice wysoko wygrał z rezerwistami Śląska Wrocław. Gospodarze ułatwili zadanie drużynie Rafała Góraka w 53. minucie gry, kiedy to stoper Wojskowych w akcji ratunkowej nie tylko spowodował karnego ale i wyleciał za to przewinienie placu gry.

Nie popisały się za to rezerwy Górnika Zabrze, które także w zaległym w meczu poległy u siebie ze swoimi odpowiednikami z Zagłębia Lubin i niebezpiecznie wspólnie z ROW-em Rybnik balansują w tym sezonie tuż nad strefą spadkową w tabeli III ligi.

GKS 1962 Jastrzębie nie przełamał się po powrocie po blisko trzech miesiącach na własny stadion. Rywal był z górnej półki - niepokonany lider tabeli ŁKS Łódź. Gospodarzy już po 19. minutach fantastycznym uderzeniem z dystansu w okienko napoczął Hiszpan Antonio Domiguez, a demolki dokończyli goście w ostatnim kwadransie.

Niezbyt udany był także trenerski debiut Kazimierza Moskala na ławce Zagłębia Sosnowiec. Co prawda sosnowiczanie zdołali zremisować na wyjeździe z Radomiakiem Radom, ale grając prawie pół godziny z przewagą zawodnika nie potrafili strzelić w całym spotkaniu żadnej bramki.

Tylko, albo aż z remisem z Lubelszczyzny wraca GKS Tychy. W meczu na szczycie podopieczni Artura Derbina podzielili się punktami z rewelacyjnym beniaminkiem - Górnikiem Łęczna. Losy spotkania rozstrzygnęły się w zaledwie 5 minut na początku II części spotkania, kiedy to na gola gospodarzy bardzo szybko odpowiedział główką po stałym fragmencie gry tyski stoper Nemanja Nedić.