Jastrzębianie z podniesioną głową żegnają się z Pucharem Polski- relacja z meczu 1/4 PP: Wigry Suwałki - GKS 1962 Jastrzębie
W rewanżowym meczu 1/4 PP GKS 1962 Jastrzębie "honorowo" zremisował w Suwałkach z Wigrami, ale odpadł z dalszej rywalizacji.
Piłkarze z Jastrzębia nie zrażeni wynikiem pierwszego meczu u siebie (porażka 1:2), starali się od początku grać jak równy z równym, z dwie klasy wyżej sklasyfikowanym rywalem. Niestety obu drużynom gry nie ułatwiał fatalny stan murawy na stadionie w Suwałkach.
Aż dziw bierze, iż klub z czołówki I ligi, gdzie jest licencyjny wymóg posiadania podgrzewania murawy nie potrafił lub nie chciał? przygotować porządnie boiska na ćwierćfinał Pucharu Polski. Gospodarze co prawda uporali się z zalegającym na murawie śniegiem, ale chyba ze względów ekonomicznych nie załączyli podgrzewania, stąd boisko bardziej przypominało zmrożone klepisko, niż profesjonalny plac do gry w piłkę.
O dziwo, to podopieczni Jarosława Skrobacza wypracowali sobie pierwszą dogodną okazję. W 20. minucie po prostopadłym zagraniu "urwał się" obronie Wigier Daniel Szczepan, ale w starciu z Hieronimem Zochem faulował bramkarza i otrzymał żółta kartkę.
Po pół godzinie gry w pole karne wpadł Damian Kądzior, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę GKS-u. Chwilę później goście popełnili jedyny błąd w ustawieniu defensywy. Prawy obrońca Dominik Kulawiak dał się "nawinąć" Łukaszowi Wrońskiemu, który wpadł w pole karne i silnym strzałem na długi słupek dał prowadzenie Wigrom.
Druga część spotkania rozpoczęła się fantastycznie dla GKS-u Jastrzębie. W 46. minucie, po krótko rozegranym rzucie wolnym - kapitalny strzał z około 30. metrów, z tzw. odchodzącą rotacją, a'la "spadający liść" oddał Damian Tront i Zoch tylko odprowadził piłkę wpadającą w okienko jego bramki. Gol z cyklu "stadiony świata"!
Kilka minut później ponownie Tront spróbował swych sił z dystansu, ale tym razem Zoch przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę. Blisko doprowadzenia do dogrywki byli jastrzębianie dwie minuty później, kiedy po rogu z woleja uderzył Szczepan, ale pomylił się o centymetry.
Z kolei w 71. minucie błąd popełnił suwalski bramkarz, który "wypluł" przed siebie futbolówkę po mocnym strzale zza pola karnego Dominika Szczęcha, na szczęście dla gospodarzy sytuację w ostatniej chwili uratował Tomasz Jarzębowski, ekspediując piłkę na róg. Aktywa Wigier w tej połowie, to głównie grożne uderzenia Kądziora, ale albo niecelne, albo obronione przez Grzegorza Drazika.
Ambitny III-ligowiec odpadł więc z Pucharu Polski na szczeblu ćwierćfinału, ale swojej gry i postawy w obu meczach z Wigrami nie musi się wstydzić. Dla Wigier jest to natomiast "historyczny" sukces.
- Na pewno pierwszy mecz, w którym zagraliśmy bardzo osłabieni - miał wpływ na wynik tego pucharowego dwumeczu. Niestety przespaliśmy w rewanżu I połowę - w której zagraliśmy zbyt bojaźliwie, ale w drugiej części pokazaliśmy, że możemy walczyć z I-ligowcem jak równy z równym. Mój strzał był przepiękny, ale trochę przypadkowy. Chyba pomógł mi wiatr (śmiech) Chcieliśmy w tych warunkach dużo strzelać z dystansu, miałem dużo miejsca, więc zdecydowałem się na skuteczne uderzenie. Teraz pozostała nam już tylko III liga, więc na wiosnę chcemy z niej awansować - powiedział zaraz po meczu zadowolony strzelec gola dla Jastrzębia - Damian Tront.
Wigry Suwałki - GKS 1962 Jastrzębie 1:1 (1:0)
(Łukasz Wroński 35 - Damian Tront 46)
Wigry: Zoch - Adu Kwame, Wichtowski, Jarzębowski, Bucholc, Augustyniak, Karankiewicz, Kądzior, Wroński (76' Kozak), Zapolnik, Adamek (89' Kuku).
GKS 1962: Drazik - Kulawiak, Pacholski, Szymura, Weis, Zajączkowski (58' Kopacz), Musioł (64' Caniboł), Tront, Szczęch, Szczepan, Jadach (77' Dzida).
Żółte kartki: Szczepan, Zajączkowski, Tront, Kopacz (wszyscy GKS).
We wtorkowych meczach również obyło się bez niespodzianek. Najpierw ekstraligowa Pogoń Szczecin 2:0 ograła drugoligowca - Puszczę Niepołomice, a kilka godzin później Arka Gdynia odrobiła jednobramkową stratę w meczu z I-ligową Bytovią Bytów. W ostatnim i najciekawszym spotkaniu Wisła wyraźnie uległa u siebie rozpędzonej, poznańskiej "Lokomotywie".
Rewanżowe mecz ćwierćfinałowe PP:
(w nawiasie wyniki pierwszych spotkań)
29 listopada (wtorek):
Pogoń Szczecin - Puszcza Niepołomice 2:0, (2:1)
(Kamil Drygas 10, Adam Frączczak 54)
Arka Gdynia - Bytovia Bytów 1:0, (1:2)
(Dominik Hofbauer 76)
30 listopada (środa):
Wigry Suwałki - GKS 1962 Jastrzębie 1:1, (2:1)
Wisła Kraków - Lech Poznań 2:4, (1:1)
(Petar Brlek 51, Patryk Małecki 66 - Marcin Robak 21 (k), Maciej Makuszewski 28, Darko Jevtić 39, Radosław Majewski 82)
Pary półfinałowe: (mecze 28 lutego-2 marca, rewanże 4-6 kwietnia)
Lech Poznań - Pogoń Szczecin
Wigry Suwałki - Arka Gdynia
Finał Pucharu Polski odbędzie się tradycyjnie 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie.
źródło: inf. własna / Polsat Sport
Link reklamowy:
Fryzjer oraz Kosmetyczka w Katowicach - w jednym miejscu - Trendy Katowice zaprasza
Profesjonalny Kurs trenera personalnego Katowice
Budowa domów, usługi minikoparką, dekarstwo, brukarstwo i instalacje elektryczne