Skra Bełchatów za silna dla GKS-u Katowice
Tylko w trzecim secie siatkarze GKS-u Katowice zdołali nawiązać wyrównaną walkę w meczu z PGE Skrą Bełchatów. Niestety było to za mało, by pokrzyżować plany drużynie trenera Mieszko Gogola.
Nie było niespodzianki w pierwszym w 2021 roku meczu siatkarskiej PlusLigi. W hali w Szopienicach q pierwszym secie bełchatowianie znakomicie zagrywali (Norbert Huber, Milad Ebadipour, Taylor Sander czy Dusan Petković notowali punktowe serwisy), a także nie mylili się w ataku. Goście grali znacznie lepiej i pewnie zwyciężyli 25:19.
Drugi set był bardziej wyrównany. Jednak to bełchatowianie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Ze świetnej strony pokazywał się Ebadipour, a kolejne dobre zagrywki posyłał Huber, co spowodowało, że trener gospodarzy Grzegorz Słaby poprosił o czas. Katowiczanie nie poddawali się i o przerwę musiał poprosić szkoleniowiec Skry. W końcówce PGE Skra zachowała koncentrację i mimo nacisków ze strony GKS, zwyciężyła 25:22.
W trzeciej partii GKS cały czas myślał o odwróceniu losów meczu. Gospodarze dotrzymywali kroku rywalom. Kolejne wymiany były bardzo ciekawe. Katowiczanie wyrównali na 22:22. Mieli piłki setowe, ale nie wykorzystali swoich szans. Po bloku na Wiktorze Musiale i asie Petkovicia goście wygrali emocjonującego seta 33:31.
GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 22:25, 31:33)
GKS: Firlej, Buchowski, Zniszczoł, Jarosz, Kwasowski, Nowakowski, Watten (libero) - Ogórek (libero), Szymański, Musiał, Nowosielski, Kohut.
Skra: Łomacz, Ebadipour, Bienek, Petković, Sander, Huber, Piechocki (libero) - Kłos, Mitić.
Źródło: plusliga.pl