GieKSa wygrywa w Nysie. Czwarty zwycięski tie-break w sezonie
Siatkarze GKS-u Katowice sprawili swoim kibicom miłą niespodziankę w 11. kolejce PlusLigi zespół trenera Grzegorza Słabego po pięciosetowym boju pokonał rewelacyjnie spisującą się do tej pory ekipę PSG Stali Nysa.
Faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy rewelacyjnie rozpoczęli sezon i przed tą serią spotkań zajmowali piąte miejsce w ligowej tabeli. Początek meczu należał jednak do ekipy z Katowic. W ekipie z Nysy zachodziły coraz częstsze zmiany, będące wynikiem rozpaczliwego szukania przeciwwagi dla świetnie funkcjonującej GieKSy, zwłaszcza bloku i w kontrataku. Goście radzili sobie nawet w trudnych, sytuacyjnych piłkach za sprawą świetnie wyczuwającego moment ataku Jakuba Jarosza.
Drugiego seta katowiczanie wygrali na przewagi. I wydawało się, że są na dobrej drodze, by na Opolszczyźnie sięgnąć po komplet punktów. Na trzecią partię nyszanie wyszli z mocno przebudowaną szóstką: trener Daniel Pliński w kwadracie dla rezerwowych został Rafała Kwasowskiego i Michała Gierżota. Okazało się to trafnym pounięciem, bo gospodarze zaczęli grać lepiej. I doprowadzili do tie-breaka.
Obie ekipy weszły w piątego seta dobrze, prowadząc długie i pełne obron wymiany. Po bloku Jarosza na lewej flance GKS prowadził 7:5 i dzięki temu był minimalnie bliżej sukcesu przy zmianie stron. Im bliżej było 15. punktu, tym więcej nerwów wkradało się w szeregi obu drużyn. Spokój w szeregach gości zmącił blok Rafała Buszka (10:11), ale autowy atak rywali przybliżył ich do dwóch punktów. A czwarta wygrana po tie-breaku GieKSy stała się faktem po zagrywce rywali w siatkę.
PSG Stal Nysa - GKS Katowice 2:3 (21:25, 24:26, 25:17, 25:22, 12:15)
Stal: Żukowski, Kwasowski, Abramowicz, Ben Tara, Gierżot, Zerba, Dembiec (libero) - Szczurek, Miyaura, El Graoui, Buszek, Jankowski.
GKS: Seganow, Szymański, Kania, Jarosz, Rousseaux, Hain, Mariański (libero) - Quiroga, Doamagała, Nowosielski, Mielczarek, Ogórek (libero).