GKS Katowice pokonał wicemistrzów Polski
Siatkarze GKS-u Katowice pokonali drużynę Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0! Zespół trenera Grzegorza Słabego wykorzystał problemy kadrowe najlepszej klubowej drużyny w Europie w ostatnich latach i zgarnął komplet punktów.
Kędzierzynianie przyjechali do Szopienic osłabieni brakiem kontuzjowanych Aleksandra Śliwki, Davida Smitha i Bartosza Bednorza. Pierwszego seta przegrali w zaskakująco wysokich rozmiarach, aż 10:25. W drugim, po zmianach w składzie, radzili sobie już o niebo lepiej. Krok po kroku, akcja po akcji, budowali przewagę, która w końcówce partii wynosiła pięć punktów. Po ataku Łukasza Kaczmarka prowadzili 24:19 i wydawało się, że za chwilę wyrównają wynik meczu. I wtedy przydarzyła im się seria, o której długo nie zapomną. Już w kolejnej akcji piłkę na zamknięcie seta miał w górze Daniel Chitigoi, ale zaatakował w aut. Niewyobrażalne stało się jednak rzeczywistością. Po błędzie Chitigoia na zagrywkę wszedł środkowy GKS-u Łukasz Usowicz. Przy jego serwisach katowiczanie zdobyli cztery punkty z rzędu i doprowadzili do wyrównania 24:24. W kolejnej akcji gracze ZAKSY wreszcie się przełamali, ale w grze na przewagi lepsi byli ich rywale. Od wyniku 30:30 Marcin Waliński zdobył zagrywką dwa punkty z rzędu, GKS wygrał 32:30 i objął prowadzenie 2:0 w setach.
Przegrana w takich okolicznościach partia musiała podłamać zespół gości. W kolejnej odsłonie wicemistrzowie Polski przegrali 19:25
GKS Katowice - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:10, 32:30, 25:19)
GKS: Saitta, Waliński, Adamczyk, Domagała, Vasina, Usowicz, Mariański (libero) - Jarosz, Mielczarek, Kvalen, Fenoszyn.
ZAKSA: Janusz, Zapłacki, Takvam, Kaczmarek, Chitogoi, Paszycki, Shoji (libero) - Ziółkowski, Kluth, Biernat, Wiltenburg.