GKS Katowice wygrał w Bydgoszczy na zakończenie roku
Siatkarze GKS-u Katowice, podobnie jak na inaugurację sezonu PlusLigi, tak i teraz pokonali drużynę Łuczniczki Bydgoszcz. Tym razem jednak w pięciu setach.
Ostatni mecz w 2016 roku nie rozpoczął się najlepiej dla "GieKSy", która mając problemy z przystosowaniem się do bydgoskiej hali od pierwszych piłek musiała gonić rywali. Początkowo prowadzenie Łuczniczki nie było bardzo wyraźne, jednak po serii zagrywek Igora Yudina gospodarze wyszli na prowadzenie 15:8. Zespół Piotra Gruszki nie zwątpił i do końca walczył o odrobienie strat. Po udanych atakach i zagrywkach Gerta Van Walle udało się zmniejszyć różnicę do dwóch punktów, ale ostatnie piłki należały do gospodarzy.
O wiele lepiej ułożyła się dla katowiczan druga odsłona. Przy zagrywce Bartłomieja Krulickiego GieKSa wyszła na prowadzenie 7:2 i przejęła kontrolę nad wydarzeniami na boisku. W naszym zespole dobrze spisywał się Van Walle, do którego na skrzydle dołączyli skuteczni Rafał Sobański oraz Michał Błoński. Gdy do tego doszła czujna gra na siatce przewaga zespołu beniaminka PlusLigi jeszcze wzrosła i na koniec seta wyniosła osiem punktów.
Wyrównana i zacięta walka miała miejsce w trzecim secie. Żadna z drużyn nie pozwoliła rywalowi na zbudowanie większej przewagi. Kluczowa dla losów partii okazała się sama końcówka. Przy stanie 19:18 dla GieKSy rywale zdobyli pięć punktów z rzędu i po chwili wyszli na prowadzenie.
Sporo emocji było również w czwartej odsłonie. Dzięki większej skuteczności w grze na siatce oraz kilku obronom, dzięki którym udało się wyprowadzać kontry przez całego seta na niewielkim prowadzeniu utrzymywał się nasz zespół. Choć w samej końcówce było nerwowo, to udany atak Pawła Pietraszko doprowadził do tie-breaka.
Decydująca partia rozpoczęła się lepiej dla GKS-u, który mocnym serwisem odrzucił rywali od siatki i zdołał wypracować trzypunktową przewagę (5:2). Rywale jednak nie odpuszczali i wzmocnili blok, którym doprowadzili do stanu 9:9. W końcówce trwała prawdziwa wojna nerwów, ale decydujące piłki padły łupem GieKSy, która wywiozła z Bydgoszczy cenne zwycięstwo.
Łuczniczka Bydgoszcz - GKS Katowice 2:3 (25:22, 17:25, 25:21, 23:25, 15:17)
Łuczniczka: Szczurek, Rohnka, Jurkiewicz, Yudin, Filipiak, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Bobrowski, Katić, Gromadowski, Sieńko.
GKS: Falaschi, Kapelus, Kalembka, Van Walle, Sobański, Krulicki, Stańczak (libero) oraz Błoński, Butryn, Fijałek, Pietraszko, Stelmach.