Greg Hancock nie pojedzie w barwach PGG ROW-u Rybnik. Amerykanin zakończył karierę
Czterokrotny indywidualny mistrz świata na żużlu, Amerykanin Greg Kancock poinformował o zakończeniu sportowej kariery. Pod koniec zimowego okienka transferowego podpisał on tzw. kontrakt warszawski z PGG ROW Rybnik.
Zawodnik zamierza w pełni poświęcić się rodzinie i opiece nad walczącą z nowotworem żoną. "Ten rok opieki nad moją żoną i rodziną na wiele sposobów zmienił moje życie i nadał mu nową perspektywę. Jestem zadowolony z moich osiągnięć sportowych, teraz przyszedł czas na nowy rozdział. Podjęcie takiej decyzji było trudne, ale wiem, że dokonałem słusznego wyboru" - poinformował zawodnik.
Już kilkanaście miesięcy temu Amerykanin zdecydował się na rozbrat z żużlem. Wtedy mówił jednak o urlopie, a nie sportowej emeryturze. Powód był ten sam co teraz: chciał wspierać chorą małżonkę i opiekować się dziećmi. Kilka miesięcy temu zaczął rozważać powrót na żużlowe tory i wtedy też rozpoczął negocjacje z KS ROW Rybnik. Od początku stawiał jednak sprawę jasno: jego decyzja o powrocie do sportu uzależniona jest od stanu zdrowia żony.
- Ta informacja nie jest dla nas wielkim zaskoczeniem, bo od początku naszych rozmów wiedzieliśmy, co w tej chwili jest dla Grega najważniejsze. Szanujemy oczywiście jego decyzję, a małżonce życzymy zdrowia - mówi Krzysztof Mrozek, prezes rybnickiego klubu.
50-letni Hancock uznawany jest za legendę czarnego sportu. Do września 2014 roku wystąpił w każdym turnieju cyklu Grand Prix. W sumie zaliczył 218 turniejów elitarnego cyklu, gromadząc w nich 2655 punktów w 1248 wyścigach. Ma na swoim koncie cztery tytuły indywidualnego mistrza świata.
Artykuły powiązane
- ROW ogłosił kadrę na Ekstraligę
- ROW Rybnik odkrył karty! Wiadomo w jakim składzie występować będą w 2021 rybniccy żużlowcy
- Honorowa porażka na zakończenie przygody w elicie
- ROW rozbity na własnym torze. Trwa czarna seria rybniczan
- Klęska w Lesznie pogrzebała szanse żużlowców ROW-u Rybnik na pozostanie w PGE Ekstralidze