Procedury mogą pozbawić szans startów młodego Australiczyka w ekipie ROW-u Rybnik
Występy Jake'a Allena w barwach ROW-u Rybnik w sezonie 2017 stanęły pod dużym znakiem zapytania. Jego angielski klub zwleka z wydaniem wymaganego dokumentu.
Od sezonu 2017 w PGE Ekstralidze będzie obowiązywał limit lig dla zawodników. Każdy żużlowiec będzie mógł startować jedynie w lidze polskiej, swojej lidze narodowej, a także dodatkowo w jednej lidze zagranicznej, ale pod warunkiem, że uzyska z niej zgodę na pierwszeństwo wyboru PGE Ekstraligi w przypadku przełożonych terminów kolejek ligowych w Polsce. 10 stycznia minął termin dostarczenia takich oświadczeń. Z formalnościami uporali się prawie wszyscy. Jednym z wyjątków jest Australijczyk Jake Allen, który miał w tym roku reprezentować barwy ROW-u Rybnik.
- Bardzo słusznie PGE Ekstraliga dokonała zmian w regulaminie. Jesteśmy najlepszą ligą świata, płacimy najwięcej, więc nasze rozgrywki powinny być priorytetem. Problem w tym jednak, że nie ma sposobu, by zmusić angielski klub Allena Somerset Rebels do wydania odpowiedniego oświadczenia. Musi dojść chyba do spotkania na szczeblu federacji, by rozwiązać ten problem - wyjaśnia Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u.
Co więc będzie ze startami Allena w Rybniku w sezonie 2017? Gdyby udało się uzyskać takie oświadczenie, to być może udałoby się zatwierdzić żużlowca do ROW-u w ramach procedury odwoławczej.
- Będziemy do tego dążyć. Niewiele jednak wskazuje, żeby działacze Somerset zmienili zdanie, bo w kwestii oświadczeń nastawienie wszystkich brytyjskich klubów jest negatywne - stwierdził Mrozek.
Prezes rybnickiego klubu zapewnia jednak, że wciąż chce stawiać na młodego Australijczyka, który w rybnickim klubie podpisał kontrakt na dwa lata .
- Pomimo kłopotów formalnych absolutnie z niego nie rezygnujemy. Jeśli nie uda się go zatwierdzić do zespołu w tym sezonie, to na pewno zrobimy wszystko by wystartował w Rybniku za rok - mówi Mrozek.
Źródło row.rybnik.com.pl