GKS Tychy zagra w finale hokejowego Pucharu Polski

Źródło: gkskatowice.eu Źródło: gkskatowice.eu

Hokeiści GKS-u Tychy zagrają w finale rozgrywek o Puchar Polski. W półfinale dopiero po karnych pokonali JKH GKS Jastrzębie. Ich rywalem będzie mistrz kraju Comarch Cracovia, która wygrała z Tauronem KH GKS Katowice.

Pierwszy półfinał rozpoczął się sensacyjnie. Po pierwszej tercji tyszanie niespodziewanie przegrywali z JKH 0:2. W drugiej minucie prowadzenie jastrzębianom dał mierzony strzał po lodzie Richarda Bordowskiego, który trafił podczas gry w przewadze. Minęło niewiele ponad dziesięć minut, a podopieczni Roberta Kalabera zdobyli drugiego gola, gdy w tercję tyszan z impetem wjechał Martin Vozdecky. Czech uderzył w swoim stylu nie dając żadnych szans na interwencję Johnowi Murrayowi.

Dopiero w 29. minucie wicemistrzowie Polski zdobyli kontaktowego gola. Na ławkę kar powędrował Krzysztof Bryk. W czasie przewagi Jakub Witecki płaskim strzałem posłał krążek do siatki. Ten sam zawodnik w trzeciej tercji doprowadził do wyrównania dobijając z bliska uderzenie Kamila Kalinowskiego.

O tym kto zagra w finale decydowały rzuty karne. W pierwszej próbie trafił Michael Cichy. W kolejnych najazdach górą byli bramkarze. W drużynie JKH próbowali Bordowski, Jakub Kubesz i Leszek Laszkiewicz. W czwartej serii karnych sposób na Tomasza Fuczika znalazł Jarosław Rzeszutko. Vozdeckiemu nie udało się natomiast przechytrzyć Murraya i tyszanie mogli cieszyć się z awansu do finału.

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (0:2, 1:0, 1:0, 0:0) karne 2:0
0:1 - Bordowski (1:21), 0:2 - Vozdecky (11:47), 1:2 - Witecki (28:05), 2:2 - Witecki (47:12).

Faworytami drugiego spotkania półfinałowego byli rzecz jasna gospodarze, ale w ostatnim ich starciu z GieKSą, to przecież katowiczanie byli górą bowiem wygrali 3:0. Hokeiści ze Śląska chcieli zrobić wszystko, by teraz powtórzyć wynik meczu z Satelity. Mecz rozpoczął się dla nich idealnie, bo od gola Marka Strzyżowskiego zdobytego w 50. sekundzie. Co prawda, po chwili Pasy wyrównały, ale GKS wciąż atakował, a gol Dawida Majocha ponownie dał im prowadzenie. W przeciągu ostatnich dwóch minut pierwszej tercji Lukas Zib strzelił dwa gole dla Cracovii, co odwróciło losy spotkania.

Od drugiej tercji początkowa kanonada zmieniła się w bardziej wyrachowaną grę. To zdecydowanie bardziej pasowało doświadczonej drużynie z Krakowa. Zespół z Katowic wytrącały z rytmu kary. To właśnie w czasie gry w osłabieniu stracił czwartą bramkę. Do ostatniej części mógł jednak przystąpić z nadzieją na odrobienie strat. Fatalne błędy defensywy sprawiły jednak, że stracił dwa kolejne gole i marzenia o pucharze ekipa z Katowic musi odłożyć na kolejny sezon.

Comarch Cracovia- Tauron KH GKS Katowice 6:2 (3:2, 1:0, 2:0)
0:1 - Strzyżowski (0:50), 1:1 - Sykora (2:36), 1:2 - Majoch (17:31), 2:2 - Zib (18:08), 3:2 - Zib (19:55), 4:2 - Sykora (29:04), 5:2 - Drzewiecki (52:15), 6:2 - Kapica (53:22).

Źródło: jkh.pl/gkskatowice.eu

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami