Wielkie emocje w meczu na szczycie grupy III "okręgówki"

Wielkie emocje w meczu na szczycie grupy III "okręgówki"

- Przegraliśmy wygrany mecz. To bolesne, kiedy prowadzi się 2:0 i schodzi z boiska w roli pokonanego - mówił po meczu z Przyszłością Rogów szkoleniowiec Płomienia Połomia Mirosław Szwarga.

To był prawdziwy hit jesieni w grupie III ZINA klasy okręgowej. Rewelacyjnie spisujący się beniaminek podejmował wicelidera tabeli. W zespole z Rogowa zabrakło kontuzjowanego Kamila Kucharskiego. Najlepszy napastnik Przyszłości zmaga się z kontuzją. Tym razem zasiadł na ławce rezerwowych i, mimo że palił się do gry, trenera Tomasz Sosna wolał nie ryzykować.

Początek meczu to zdecydowana przewaga gospodarzy. Nie minął kwadrans gry, a prowadzili oni 1:0. Prawą stroną przedarł się Łukasz Kusztal i spod końcowej linii wystawił piłkę jak na tacy Karolowi Szypule, a ten z bliska nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce. W 26. minucie było już 2:0. Na strzał z dystansu zdecydował się Konrad Cieślak. Piłka odbiła się od jednego z obrońców i trafiła wprost pod nogi Łukasza Matuszka. Celny strzał w tej sytuacji był tylko formalnością.

W przerwie trener zespołu z Rogowa zdecydował się na dwie zmiany. Na boisku pojawili się Wojciech Pucka i Robert Szymiczek. Nowe ustawienie Przyszłości bardzo szybko dało spodziewane efekty. Już sześć minut po wznowieniu gry w drugiej połowie goście zdobyli kontaktowego gola: piłkę w środku pola przejął Jarosław Pawelec, podciągnął kilak metrów i zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Białasa, a ten strzałem pomiędzy nogami Adriana Henkela skierował ją do bramki.

Trzy minuty później był już remis. W zamieszaniu pod bramką Płomienia przytomnie zachował się Pucka i płaskim strzałem od słupka zdobył drugiego gola dla zespołu z Rogowa. Od tego momentu obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Obie stworzyły po kilka sytuacji do strzelenia kolejnych goli. Sztuka ta powiodła się ekipie Przyszłości. Na cztery minuty przed końcem spotkania goście przeprowadzili klasyczną kontrę. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Płomienia znalazł się Kamil Benauer i z zimną krwią umieścił piłkę w bramce. W doliczonym czasie gry gra się zaostrzyła. W efekcie gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartką ukarany został Paweł Szczeciński.

- Cieszymy się bardzo, bo mimo straty dwóch goli w pierwszej połowie udało nam się odwrócić losy meczu. Mimo, że do tej pory mogliśmy pochwalić się najlepszą defensywą w tej grupie "okręgówki" to łatwość, z jaką gospodarze zdobyli gole była porażająca. Zmiana taktyki dała efekty - powiedział trener Sosna.

Płomień Połomia - Przyszłość Rogów 2:3 (2:0)
1:0 - Szypuła, 14 min.
2:0 - Matuszek, 26 min.
2:1 - Białas, 52 min.
2:2 - Puska, 55 min.
2:3 - Benauer, 86 min.
Płomień: Henkel - Szczeciński, Łyżwa, Lubszczyk, Ucher (15. Wawrziczek), Kusztal, Szypuła, Siegmund (73. Świenty), Matuszek, Cieślak, Herok.
Przyszłość: Jastrzębowski - Kukla, Suchanek (63. Stebel), Wojtala (46. Pucka), G. Szkatuła, Zychma, Benauer, Pawelec (86. Rybarz), Białas, Sosna, Ł. Szkatuła (46. Szymiczek).

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami