Derbowy festyn siatkarski w Spodku
Siatkarskie derby Górnego Śląska kończące sezon zasadniczy PlusLigi rozegrane w katowickim Spodku nie miały już żadnego znaczenia dla obu mierzących się w nich drużyn. Trenerzy potraktowali je zatem jako formę przegotowań do play-off.
Mimo niemal zerowej stawki tego meczu w Spodku zjawiło się około trzech tysięcy kibiców. Mecz GKS Katowice - Jastrzębski Węgiel bardziej przypominał siatkarski festyn niż pojedynek o ligowe punkty, ale chyba nikomu to nie przeszkadzało. Pierwsze dwa sety to dominacja Pomarańczowych, wśród których zabrakło jedynie Juliena Lyneela wciąż dochodzącego do pełni dyspozycji po drobnym urazie, jakie doznał przed meczem z Cuprum Lubin. Najwięcej emocji dostarczyła trzecia odsłona. Jastrzębianie najwyraźniej rozluźnieni prowadzeniem nieco pokpili sprawę i gospodarze objęli wysokie prowadzenie (14:8). Trener Roberto Santilli nieco eksperymentował dając pograć zmiennikom. Na boisku pojawił się nawet Patryk Czyrniański, który w tym sezonie niemal cały czas spędzał w kwadracie. Pomarańczowi odrobili straty i o losach seta decydowała emocjonująca końcówka, w której szczęście uśmiechnęło się do podopiecznych trenera Piotra Gruszki.
W czwartym secie przewaga Jastrzębskiego Węgla nie podlegała już dyskusji. Pomarańczowi do fazy play-off przystąpią z trzeciego miejsca. GKS czekają pojedynki o siódme miejsce w Polsce z Asseco Resovią Rzeszów.
GKS Katowice - Jastrzębski Węgiel 1:3 (21:25, 18:25, 28:26, 18:25)
GKS: Komenda, Rousseaux, Kohut, Krzysiek, Sobański, Sobala, Mariański (libero) - Quiroga, Butryn, Fijałek, Depowski, Krulicki, Woch.
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Fromm, Kosok, Konarski, Ferens, Gunia, Popiwczak (libero) - Wolański, Bucki, Rusek, Czyrniański.