Nadkomplet publiczności zgromadzony na trybunach rybnickiego stadionu obejrzał emocjonujące widowisko. Początek należał do gospodarzy, którzy szybko wypracowali sobie dziesięciopunktową przewagę. Ostrowianie nie zamierzali jednak łatwo oddawać pola. Ich liderem był Duńczyk Nicolai Klindt, który poderwał swoich kolegów do walki. W ekipie gości dobrze spisywali się nestorzy polskich torów żużlowych - Tomasz Gapiński i Grzegorz Walasek. W rybnickiej ekipie poniżej oczekiwań jechał Troy Batchelor. Australijczyk obudził się dopiero w 13. wyścigu, w którym razem z Mateuszem Szczepaniakiem wygrali 5:1 z parą Walasek - Masters. Przed biegami nominowanymi ROW prowadził 43:39, a to oznaczało, że do awansu potrzebował trzech oczek. W 14. gonitwie ostrowska para Klindt - Walasek wygrała z Szczepaniakiem i Batchelorem 4:2. W ostatnim wyścigu wszelkie wątpliwości rozwiał Kacper Woryna, który przyjechał przed Klindtem. 

Na stadionie rozpoczęła się feta, która trwała aż do zmierzchu. Zawodnicy dokonali rytualnego spalenia marynarki prezesa Krzysztofa Mrozka, a kibice mieli okazję zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z bohaterami spotkania. Teraz przed działaczami rybnickiego klubu trudne zadanie zbudowania kadry dającej nadzieję na to, że ROW na dłużej zadomowi się w "najlepszej żużlowej lidze świata".

PGG ROW Rybnik - Arged Malesa TŻ Ostrovia 49:41
ROW: Troy Batchelor - 5 (1,1,0,3,0), Daniel Bewley - 10 (3,3,3,0,1), Siergiej Łogaczow - 5 (3,2,0,w), Mateusz Szczepaniak - 10+3 (2*,1*,3,2*,2), Kacper Woryna - 13 (3,3,2,2,3), Robert Chmiel - 3+1 (1*,0,2), Mateusz Tudzież - 3 (2,1,0).
Ostrovia: Nicolai Klindt - 16 (2,3,3,3,3,2), Aleksandr Łoktajew - 0 (0,0,-,-,-), Tomasz Gapiński - 7+1 (1,2,1,1*,1,1), Sam Masters - 3+1 (0,1*,2,0), Grzegorz Walasek - 10 (2,2,2,1,3,d), Kamil Nowacki - 0 (0,0,-), Marcin Kościelski - 5+1 (3,0,1*,1).