Podbeskidzie zdobyło Bukową. GKS Tychy przegrał w Suwałkach
GKS Katowice pozostaje bez wygranej w rundzie wiosennej. Tym razem zespół trenera Jerzego Brzęczka przegrał przy Bukowej z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Szkoleniowiec katowickiej drużyny zdecydował się na kilka roszad w wyjściowym składzie po dwutygodniowej przerwie w rozgrywkach. Do jedenastki meczowej wskoczyli Armin Cerimagić, Grzegorz Goncerz i Oliver Praznovsky. Pierwszy kwadrans meczu z Podbeskidziem nie był porywający w wykonaniu obu zespołów. Można było odnieść wrażenie, że zarówno katowiczanie i bielszczanie obawiali się szybkiej straty bramki. Nie ma co jednak się temu dziwić. Podbeskidzie nie cieszyło się z kompletu punktów od czterech wyjazdów, a w czterech meczach rundy wiosennej zgromadziło tylko pięć punktów. GieKSa także czekała na punkty, bo wiosną jeszcze nie wygrała.
Z czasem jednak gospodarze zaczęli wytwarzać sobie przewagę. W 21. minucie oko w oko w polu karnym stanął z bramkarzem Podbeskidzia Bartłomiej Kalinkowski, jednak trafił prosto w niego. Jeszcze bliżej zdobycia gola był Goncerz, jednak wykończył precyzyjną wrzutkę Ćerimagicia strzałem z główki w polu karnym w lewy słupek.
Podbeskidzie także miało swoje sytuacje, jednak Adam Deja uderzył w 37. minucie technicznie z rzutu wolnego nad bramką. Podobny efekt miało uderzenie groźnego w tym meczu Nermina Haskicia, który w końcówce pierwszej odsłony mierzył z pierwszej piłki tuż nad spojeniem.
Po zmianie stron skuteczniejsze było Podbeskidzie. W 71. minucie Robert Gumny wykorzystał błąd obrońców i skierował piłkę z najbliższej odległości do bramki, a wynik na 2:0 podwyższył osiem minut później wprowadzony Szymon Lewicki strzałem w polu karnym po koźle stojąc w okolicach długiego, lewego słupka. Nadzieję w serca kibiców gospodarzy wlał w 85. minucie strzałem z główki pod poprzeczkę Goncerz, lecz wynik nie uległ już zmianie. A była na to znakomita okazja, bo Andreja Prokić nie trafił z dwóch metrów przy próbie głową.
GKS Katowice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (0:0)
0:1 – Gumny, 71 min.
0:2 – Lewicki, 79 min.
1:2 – Goncerz, 85 min.
GKS: M. Abramowicz - Czerwiński, Kamiński, Praznovsky, D. Abramowicz - Kalinkowski, Zejdler (75. Lebedyński) - Foszmańczyk, Ćerimagić (75. Prokić), Jóźwiak (86. Jóźwiak) - Goncerz.
Podbeskidzie: Leszczyński - Deja, Piacek, Magiera, Gumny - Moskwik, Hanzel, Sierpina (90. Sladek), Janota (72. Lewicki), Jaroch, Haskić.
O pechu mogą mówić piłkarze GKS-u Tychy. Spotkanie w Suwałkach źle rozpoczęło się dla tyskiego zespołu zanim jeszcze arbiter na dobre je rozpoczął. Na przedmeczowej rozgrzewce ból w pachwinie poczuł Łukasz Grzeszczyk, przez co w ostatniej chwili w wyjściowym składzie musiał zastąpić go Jakub Świerczok. Tuż po tym, jak na tablicy świetlnej minął kwadrans gry w sytuacji sam na sam z bramkarzem GKS znalazł się Omar Santana, jednak skrzydłowy Wigier posłał futbolówkę obok słupka. Tyszanie odpowiedzieli niemal natychmiast niesygnalizowanym uderzeniem zza pola karnego w wykonaniu Erika Törnrosa, które nieznacznie minęło bramkę Wigier. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy po raz kolejny w roli głównej wystąpił Paweł Florek, parując poza boisko mocny i precyzyjny strzał Damiana Kądziora.
W 60. minucie prostopadłe podanie z głębi pola Kądziora trafiło do Kamila Zapolnika, ten pomknął w stronę bramki GKS, oddał strzał, ale wprost w poprzeczkę. Z każdą kolejną minutą drugiej odsłony coraz śmielej w ofensywie radzili sobie podopieczni Jurija Szatałowa. W 77. minucie zza pola karnego uderzał Świerczok, ale piłka o centymetry minęła bramkę Wigier.
Kluczowa sytuacja, która przesądziła o losach tego meczu miała w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Próbę Rafała Augustyniak odbił jeszcze Florek, ale wobec dobitki z bliskiej odległości w wykonaniu Kądziora młody golkiper GKS był już bez szans.
Wigry Suwałki - GKS Tychy 1:0 (0:0)
1:0 - Kądzior (90.)
GKS: Florek – Grzybek, Boczek, Gancarczyk, Mańka – Pruchnik, Mikołajewski – Kowalski, Świerczok, Radzewicz (86. Mączyński) – Tornros.
Artykuły powiązane
- Niemoc tyszan trwa. Koniec passy Ruchu - wyniki 17. kolejki Betclic 1. ligi
- GieKSa uległa poznańskiej Lokomotywie. Górnik wygrał derby w Piastem - wyniki 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy
- Grzegorz Słaby nie jest już trenerem siatkarzy GKS-u Katowice
- Kanonada na Śląskim - wyniki 16. kolejki Betclic 1. ligi
- Wielki mecz GieKSy pod Wawelem - wyniki 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy