Piłkarze GKS-u Katowice w meczu na szczycie II-ligowej tabeli, już byli w ogródku i witali się z gąską (czytaj pozycją lidera), ale dwa rzuty karne, w tym ten w 7. minucie doliczonego czasu gry sprowadziły ich na ziemię. Z innym przedstawicielem rzeszowskiego futbolu punkty u siebie straciły "Skrzaki" i coraz bardziej osiadają na mieliźnie - czyli w strefie spadkowej.

Katowicka "GieKSa" przywiozła cenny remis z boiska lidera. Zawiodły niestety "Skrzaki", które nie strzeliły u siebie bramki i nie zdołały pokonać bezpośredniego rywala ze strefy spadkowej.

W ostatniej kolejce GKS Katowice wreszcie przałamał się przy Bukowej ogrywając w wojewódzkich derbach "Skrzaków". Tym razem przed "GieKSą" poprzeczka zawieszona jeszcze wyżej. W sobotę w Rzeszowie staną naprzeciwko miejscowej Stali - rewelacyjnemu beniaminkowi i zarazem liderowi II ligi. Skra Częstochowa z kolei jest "papierowym" faworytem w starciu na Stolze Arena przeciwko znajdującej się w strefie spadkowej - Stali Stalowej Wola.