Zajmujący 4. lokatę w tabeli GKS Katowice na Bukowej jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Z kolei beniaminek KKS Kalisz pod wodzą doskonale znanego na Śląsku trenera  Ryszarda Wieczorka gra bardzo bezkompromisowo. Albo wygrywa, albo przegrywa. W 11. kolejkach jeszcze nie zremisował. 

Skra Częstochowa przegrała tymczasem dwa ostatnie spotkania i będzie chciała się zrehabilitować. Nie będzie to proste, bo Skrzakom przyjdzie zmierzyć się na wyjeździe, gdzie tradycyjnie spisują się o wiele gorzej niż pod Jasną Górą. W dodatku ich rywalem będzie w Siedlcach miejscowa Pogoń, która po redukcji karnych punktów, pnie się powoli w górę tabeli.

Po przerwie na mecze reprezentacji z Węgrami (porażki 2:3 i 2:5), hokeiści wrócili do swojego "stałego" rytmu ligowego piątek-niedziela. W najbliższy weekend rozegrana zostanie już 16. i 17. seria gier w PHL.

Po prawie równo 12. miesiącach padła w końcu "sztuczna" twierdza przy Loretańskiej. Ostatnio Skra Częstochowa przegrała domowy mecz 9 listopada ub. roku ze Stalą Rzeszów. Co ciekawe wtedy trenerem gości był aktualny szkoleniowiec nowego lidera - Janusz Niedźwiedź. W całym spotkaniu bezdyskusyjnie lepszy był zespół ubiegłorocznego beniaminka - Górnik Polkowice.

Skrzaki stać było zaledwie na honorowe trafienie Rafała Brusiło, gdy goście z Dolnego Śląska prowadzili już różnicą trzech bramek. W pojedynku snajperów góra także polkowiczanie. Eryk Sobków trafił już 9. raz w tym sezonie, dzięki czemu wyprzedził Kamila Wojtyrę, tym razem bez gola i objął samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Mecz GKS-u Katowice we Wrocławiu z rezerwistami Wojskowych został przełożony na 18 listopada.