Bohaterem derbów Górnego Śląska w katowickiej Satelicie został Kanadyjczyk - Zackary Philips. Jego hattrick przesadził o wygranej JKH GKS Jastrzębie nad GKS-em Katowice. Najwięcej bramek i najbardziej emocjonująca była I tercja, ale o wyniku zdecydowała II odsłona. W III napastnik spod znaku Klonowego Liścia dopełnił tylko formalności na pusta bramkę, na sekundę przed końcową syreną!

GKS Tychy pokonał pod Wawelem Comarch Cracovię i umocnił się na fotelu lidera. Pierwsze dwie tercje były wyrównane, a o wygranej Tyskich przesądziła III odsłona, w której Trójkolorowi zaaplikowali gospodarzom trzy bramki. 

W meczu sąsiadów w dolnych rejonach tabeli, górą Ciarko STS Sanok. Hokeiści Zagłębia Sosnowiec przegrali minimalnie, mimo prowadzenia, bo w całym meczu nie potrafili wykorzystać aż ośmiu przewag, mając duże problemy nawet z założeniem poprawnego zamka!

Pojedynek GKS-u Katowice z JKH GKS Jastrzębie to najciekawsze starcie 15. serii gier w Polskiej Hokej Lidze. Katowicka GieKSa ma co prawda 6 punktów mniej niż goście z Jastrzębia-Zdroju, ale także dwa spotkania rozegrane mniej. Gospodarze są na fali wznoszącej, wygrali 5 ostatnich meczów z rzędu.

Natomiast będący na najniższym stopniu podium hokeiści JKH GKS wygrali ostatnio dwukrotnie po 6:1, najpierw zwyciężyli w Sanoku z Ciarko STS-em, a następnie rozjechali u siebie na "Pasach" Cracovię. Poza tym derbowe pojedynki katowiczan z Jastrzębiem zawsze "iskrzyły" na lodzie, szkoda tylko że ze względu na obostrzenia pandemiczne spotkanie odbędzie się przy pustych trybunach Satelity!

Obrońcy mistrzowskiego tytułu i aktualny lider tabeli PHL - GKS Tychy uda się pod Wawel, gdzie zmierzy się zawodzącą w tym sezonie Comarch Cracovią, a Zagłębie Sosnowiec podejmie na własnym lodzie sąsiada z tabeli - Ciarko STS Sanok.

Na swojej specyficznej, sztucznej nawierzchni przy Loretańskiej - Skra Częstochowa jest w tym roku kalendarzowym niepokonana! To już 12. z rzędu spotkanie podopiecznych Marka Gołębiewskiego a wcześniej Pawła Ściebury bez porażki! Większość z nich popularne Skrzaki rozstrzygnęły na swoją korzyść. Podobnie było w sobotnie popołudnie w derbowym meczu z GKS-em Katowice.

Lokalne starcie obfitowało w mnóstwo sytuacji na zdobycie gola i to z obu stron, ale w regulaminowym czasie gry na posterunku byli obaj bramkarze. Decydująca bramka padła w 92. minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Krzysztofa Napory - główką Bartosza Mrozka do kapitulacji zmusił Piotr Nocoń!

Co ciekawe identycznym wynikiem i nawet strzelec gola był ten sam, zakończył się czerwcowy mecz tych drużyn pod Jasną Górą. Dla gości z Katowic to już trzecia w tym sezonie strata punktów w samych końcówkach meczów. W 5. sobotnich spotkaniach sędziowie podyktowali 3 rzuty karne, dwie bramki padły po strzałach samobójczych, także dwa trafienia zanotowano w doliczonym czasie gry!