Jastrzębski sen trwa dalej - relacja z meczu 1/8 PP GKS 1962 Jastrzębie - Górnik Łęczna
III-ligowy GKS 1962 Jastrzębie sprawił kolejną sensację, ale całkiem zasłużenie awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski - eliminując ekstraklasowego Górnika Łęczna!
W pierwszej połowie nieco lepsze wrażenie sprawiali grający trzy klasy rozgrywkowe niżej - podopieczni Jarosława Skrobacza. Gospodarze bez respektu dla wyżej notowanego rywala, zagrali średnim i wysokim pressingiem i czekali na swoje okazje do kontrataków.
Najlepszą okazję goście z Lubelszczyzny mieli w 9. minucie, kiedy Adam Dźwigała z ok 25. metrów, kapitalnym uderzeniem trafił w poprzeczkę bramki Grzegorza Drazika. W odpowiedzi z dystansu huknął Dominik Kulawiak, ale bramkarz Górnika wybił futbolówkę na rzut rożny. Poważny błąd popełnił arbiter główny już w 14. min, kiedy to powinien wyrzucić z boiska Aleksandra Komora, za faul na Wojciechu Canibole, który wychodził na czystą pozycję
Po przerwie jastrzębski stadion eksplodował w 62. minucie! Po sprytnie rozegranym rożnym i dośrodkowaniu Damiana Tronta, piłkę zgrał jeszcze Piotr Pacholski, a główką umieścił ją w bramce inny stoper gospodarzy - Kamil Szymura. Kilka minut później bramkarz Górnika, Wojciech Małecki popełnił fatalny błąd, gdy zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki i w końcu trafił w nogę nadbiegającego Caniboła, na szczęście dla niego, piłka przeszła nad poprzeczkę. W rewanżu, w 69. minucie Grzegorz Piesio uderzył z pola karnego, ale trafił tylko w słupek!
W 81. minucie za drugi faul z boiska wyleciał Komor i piłkarze GKS-u grali 11. na 10. Gdy wydawało się, że jastrzębianie sprawią kolejną sensację, to w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Oscar Mazurkiewicz niepotrzebnie faulował w polu karnym Dariusza Jareckiego, a chwilę później jedenastkę na wyrównującego gola zamienił Radosław Pruchnik.
W dogrywce przeważał GKS, w dodatku w 105. minucie po wątpliwym faulu, drugą żółtą kartkę otrzymał kapitan Górnika Przemysław Pitry i goście musieli bronić się w podwójnym osłabieniu. Trzy minuty później rezerwowy Daniel Szczepan główkował w spojenie słupka z poprzeczką bramki Małeckiego.
Piłkę meczową w 120. minucie zmarnował Tront, który niepilnowany, z 7. metrów nie trafił w bramkę gości! W tej sytuacji osłabieni "Górnicy" dociągnęli do konkursu rzutów karnych. W tej swoistej loterii, gdzie bardziej liczy się odporność nerwowa, niż umiejętności czysto piłkarskie - lepsi byli "zielono-czarno-żółci".
Wśród gospodarzy, z wapna pomylił się tylko strzelec gola Szymura, a w szeregach gości karnego nie trafili: Piesio oraz jako 8. w serii jedenastek - Jarecki. Niesamowita przygoda jastrzębian z Pucharem Polski trwa więc nadal. W 1/4 finału, która odbędzie się w dniach 26 października i 30 listopada, "GieKaeS" zmierzy się ze zwycięzcą z pary Górnik Zabrze - Wigry Suwałki.
Warto dodać iż na mecz w Jastrzębiu-Zdroju zostali zaproszeni piłkarze z drużyny GKS-u, która 40 lat temu doszła aż do półfinału krajowych rozgrywek pucharowych - eliminując wtedy m.in. Legię czy Wisłę. Z ciekawostek dodać można, iż przed meczem z Łęczną piłkarze oraz sztab szkoleniowy zadeklarował, że jeśli awansują do kolejnej rundy, to wszyscy ogolą się na "Pazdana".
Radość piłkarzy GKS 1962 Jastrzębie, po wyeliminowaniu ekstraklasowego Górnika Łęczna
GKS 1962 Jastrzębie - Górnik Łęczna 1:1 (0:0) p.d, karne 7:6.
1:0 - Kamil Szymura, 62 min.
1:1 - Radosław Pruchnik, 90+3 (karny)
Karne: 0-1 Dźwigała, 1-1 Jadach, 1-2 Pruchnik, 2-2 Szczęch, 2-2 Piesio (obronił Drazik), 2-2 Szymura (obronił Małecki), 2-3 Danielewicz, 3-3 Tront, 3-4 Śpiączka, 4-4 Farid Ali, 4-5 Sasin, 5-5 Mazurkiewicz, 5-6 Grzelczak, 6-6 Szczepan, 6-6 Jarecki (trafił w słupek), 7-6 Kulawiak.
GKS 1962: Drazik - Kulawiak, Pacholski, Szymura, Mazurkiewicz, Ali, Musioł (66. Kawula), Zajączkowski (56. Szczęch), Tront, Jadach - Caniboł (70. Szczepan).
Górnik Ł.: Małecki - Sasin, Komor, Pruchnik, Jarecki, Grzelczak, Drewniak (70. Danielewicz), Dźwigała, Aftyka (55. Piesio), Jurisa (68. Śpiączka) - Pitry.
żólte kartki: Pacholski, Musioł - Komor, Pitry, Pruchnik oraz Śpiączka w trakcie serii rzutów karnych i Prusak na ławce rezerwowych ą
czerwone kartki: Komor (81.), Pitry (105.)
Decydujący karny w wykopnaniu Dominika Kulawiaka.