Jednostronne siatkarskie derby Śląska. Pomarańczowi pewnie pokonali GKS Katowice

Jednostronne siatkarskie derby Śląska. Pomarańczowi pewnie pokonali GKS Katowice

Derby Śląska - tak zazwyczaj zapowiadana jest rywalizacja Jastrzębskiego Węgla z GKS-em Katowice i za każdym razem były to dobre widowiska, pełne walki i ciekawej siatkówki. Tym razem jednak kibice obejrzeli dość jednostronne starcie.

Dodatkowym smaczkiem sobotniego meczu był ponowny debiut trenera Roberto Santilliego jako szkoleniowca Pomarańczowych. To druga przygoda Włocha w Jastrzębskim Węglu i zapewne po perypetiach z jego poprzednikiem, wszyscy liczą, że Santilli zapiszę tę nową kartę równie imponującą, jak poprzednią.
Spotkanie wyjątkowo toczyło się bez tradycyjnej oprawy muzycznej. Włodarze Jastrzębskiego Węgla postanowili w ten sposób oddać hołd górnikom, którzy w miniony czwartek zginęli w czeskiej kopalni w Karwinie.

W wyjściowej szóstce gospodarzy zabrakło Piotra Haina, który na jednym z ostatnich treningów przedmeczowych podkręcił kostkę. Jego miejsce zajął Dawid Gunia. Rezerwowy środkowy swój pierwszy punkt zdobył dopiero w drugiej partii, a cały mecz nie był szczególnie imponujący w jego wykonaniu.

Blok i zagrywka to elementy, które zdecydowały o pewnym zwycięstwie jastrzębian w inauguracyjnym secie. Na siatce królowali Grzegorz Kosok i Dawid Konarski, obydwaj sprezentowali rywalom po dwie „czapy”. Katowiczanie mieli problemy praktycznie w każdym elemencie i popełnili aż siedem własnych błędów.

Jeszcze lepiej gra Pomarańczowych wyglądała w drugiej partii. Na ich twarzach widać było uśmiechy i sporo luzu, a w ich poczynaniach duży spokój. Siatkarze GKS-u natomiast w niczym nie przypominali zespołu, który całkiem niedawno rozgromił mistrza Polski, a z wicemistrzem walczył jak równy z równym. Gdy pograli dobrze w ataku, to psuli zagrywkę, nie mogąc złapać dobrego rytmu. Trzy oczka przewagi wypracowane przy serwie Konarskiego w początkowej fazie seta wystarczyły jastrzębianom, by dowieźć korzystny wynik do końca.

W końcówce drugiej odsłony trener Santilli desygnował do gry Salvadora Hidalgo Olivę, choć Christian Fromm wcale nie grał źle - jakby chciał dać Kubańczykowi odczuć, że jest drużynie bardzo potrzebny.

Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:20, 25:20)
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Lyneel, Kosok, Konarski, Fromm, Gunia, Popiwczak (libero) - Rusek, Oliva.
GKS: Komenda, Rousseaux, Kohut, Butryn, Sobański, Krulicki, Mariański (libero) - Fijałek, Krzysiek, Woch, Sobala.

Źródło: plusliga.pl/gkskatowice.eu

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami