Holendrzy, którzy w środę łatwo uporali się z Stroitelem Mińsk, wydawali się bardziej wymagającym od Białorusinów rywalem. W dodatku mieli teoretycznie takie same szanse awansu do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów jak jastrzębianie. Szybko jednak okazało się, że zespoły dzieli spora różnica klas. Trener Luke Reynolds znów zmienił wyjściową szóstkę. W miejsce Lukasa Kampy na rozegraniu pojawił się Ermi Tervaportti, za Tomasza Fornala na przyjęciu zagrał Rafał Szymura, a na środku Jurija Gladyra zluzował Michał Szalacha. Zmiany te w żaden sposób nie odbiły się na jakości gry jastrzębskiej drużyny. Tylko w początkowych fragmentach premierowego seta Holendrzy byli równorzędnym przeciwnikiem dla grających dla dużym luzie i spokoju gospodarzy.

W drugim secie przy stanie 24:15 szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa wprowadzając na boisko w miejsce etatowego libero swojej ekipy Jakuba Popiwczaka najmłodszego zawodnika w dotychczasowej historii siatkarskiej Ligi Mistrzów. W takich okolicznościach debiut zaliczył 15-letni Maksymilian Granieczny. Zawodnik ten ponownie pojawił się na parkiecie pod koniec trzeciej partii.

Po wygraniu pierwszego turnieju kwalifikacyjnego już tylko jeden krok dzieli ekipę Jastrzębskiego Węgla do awansu do fazy grupowej. W kolejnej rundzie zagrają ze zwycięzcami podobnych turniejów, które odbędą się w przyszłym tygodniu. Wśród rywali trudno jednak szukać potentatów europejskiej siatkówki. Najprawdopodobniej przeciwnikami zespołu trenera Reynoldsa będą drużyny z Rumunii i Węgier. 

Jastrzębski Węgiel - Draisma Dynamo Apeldoorn 3:0 (25:20, 25:16, 25:17)
Jastrzębski Węgiel: Tervaportti, Louati, Szalacha, Al Hachdadi, Szymura, Wiśniewski, Popiwczak (libero) - Granieczny (libero), Biniek, Cichosz-Dzyga.
Dynamo: De Weijer, Rauwerdink, Manenschijn, Hoogendoorn, Blom, van Zeist, Klok (libero) - van Gestel, Berkhout, Fullerton, Hofman.