Porażka siatkarzy GKS-u Katowice w Rzeszowie
Siatkarze GKS-u Katowice nie ugrali w Rzeszowie nawet punktu. Drużyna trenera Grzegorza Słabego tylko w drugim secie była w stanie prowadzić równorzędną grę z dobrze dysponowanymi gospodarzami.
W inauguracyjnej partii przewaga zawodników Resovii nie podlegała dyskusji. Świetnie radzili sobie w zagrywce (cztery asy serwisowe Klemena Cebulja) i ich przewaga rosła w błyskawicznym tempie. Po takim laniu katowiczanie nie zwiesili głów i przez długi czas nadawali ton wydarzeniom w drugiej partii. Zaczęli coraz lepiej zagrywać, poprawili przyjęcie i zaczęli budować przewagę. Prowadząc 19:15 wydawało się, że są na dobrej drodze do wygrania seta, tym bardziej, że resoviacy zaczęli popełniać sporo błędów. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięli Fabian Drzyzga i Cebulj. Ten pierwszy rozpoczął serię skutecznych zagrywek, a Słoweniec praktycznie nie mylił się w ataku. Gospodarze błyskawicznie odrobili starty i na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy (19:19), a za chwilę Resovia wyszła na prowadzenie i nie oddała go już do końca.
Trzeci set od samego początku przebiegał pod dyktando gospodarzy. Trener Słaby próbował roszad w składzie, ale nie dały one żadnego pozytywnego skutku.
Asseco Resovia Rzeszów - GKS Katowice 3:0 (25:13, 25:23, 25:19)
Resovia: Drzyzga, Buszek, Hain, Butryn, Cebulij, Tammemaa, Potera (libero) - Domagała, Jendryk.
GKS: Firlej, Kwasowski, Nowakowski, Jarosz, Szymański, Zniszczoł, Watten (libero) - Ogórek (libero), Musiał, Nowosielski, Buchowski, Kohut.