Nie wykorzystali szansy. Porażka GKS-u Katowice w Iławie
W Iławie przerwana została zwycięska passa siatkarzy GKS-u Katowice. Szkoda, bo katowiczanie prowadzili już z Indykpolem AZS Olsztyn 2:1 i mieli szansę na zbliżenie się do rywali w tabeli PlusLigi na dystans jednego punktu.
Po wyrównanym początku premierowej odsłony oba zespoły zaczęły grać falami. Najpierw po udanych akcjach Mateusza Poręby i Karola Butryna olsztynianie odskoczyli na trzy punkty (8:5). Następnie świetne akcje na siatce Piota Haina i Gonzalo Quirogi dały prowadzenie katowiczanom 10:8. Do stanu 19:19 trwała wymiana punkt za punkt. Podopieczni trenera Grzegorza Słabego po atakach Jakuba Jarosza uzyskali dwa oczka przewagi. Gospodarze w nerwowej końcówce po raz kolejny doprowadzili do remisu 24:24. As serwisowy Robberta Andringi oraz blok Mateusza Poręby zakończyły seta na korzyść gospodarzy.
W drugiej partii oba zespoły walczyły punkt za punkt. As serwisowy Jana Firleja oraz atak Toreya DeFalco dały dwa oczka przewagi gospodarzom. Tę niewielką przewagę akademicy stracili w końcówce 23:23 i podobnie jak w pierwszym secie, tak i teraz walka rozstrzygnęła się w walce na przewagi. Tym razem lepsi okazali się katowiczanie 28:26.
W kolejnym secie akademicy zaczęli grać chaotycznie, popełniali błędy w ataku i tracili kolejne punkty. Nie pomogły ani przerwy, o które poprosił trener Javier Weber, ani zmiana na przyjęciu, bowiem olsztynianie nadal nie radzili sobie na boisku. Katowiczanie za to bardzo dobrze grali systemem blok-obrona i wyprowadzali skuteczne kontry. As serwisowy Gonzalo Quirogi dał zwycięstwo GKS-owi.
W czwartej odsłonie role się odwróciły. Olsztynianie poprawili grę i już na początku partii mieli cztery oczka przewagi 10:6, a po kolejnych akcjach powiększyli ją do ośmiu punktów 14:6. Duża w tym zasługa Butryna, który nękał przeciwników zagrywką, a ci po słabym przyjęciu nie potrafili wyprowadzić punktowej akcji i tracili kolejne oczka. As serwisowy Taylora Averilla zakończył partię.
Decydująca o zwycięstwie partia zaczęła się od walki punkt za punkt. Blok Poręby i atak Andringi dały dwa punkt przewagi akademikom. Katowiczanie próbowali zniwelować straty, jednak było to trudne wobec świetnie grającego Butryna i jego kolegów. Wprawdzie odrobili większość punktów, jednak nie udało się odwrócić losów tie-breaka. W końcówce seta w drużynie z Olsztyna niezawodny w ataku był DeFalco i to głównie dzięki niemu olsztynianie cieszyli się ze zwycięstwa.
Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 3:2 (26:24, 26:28, 16:25, 25:17, 15:12)
AZS: Firlej, Andringa, Averill, Butryn, DeFalco, Poręba, Gruszczyński (libero) - Jakubiszak, Bakiri, Siwczyk, Król, Ciuniajtis (libero).
GKS: Ma'a, Quiroga, Kania, Jarosz, Rousseaux, Hain, Mariański (libero) - Domagała, Drzazga, Lewandowski, Kogut, Szymański, Ogórek (libero).