Wyrównane siatkarskie derby Górnego Śląska. Pomarańczowi lepsi dopiero w tie-breaku

FOTO: jastrzebskiwegiel.pl FOTO: jastrzebskiwegiel.pl

Niespodziewanie drugie w tym sezonie derby Górnego Śląska w siatkarskiej PlusLidze miały wyrównany charakter. Jastrzębski Węgiel prowadził już w GKS Katowice 2:0 w setach, ale po wygraną sięgnął dopiero w tie-breaku.

Gospodarze przystąpili do tego spotkania bez Jurija Gladyra. Środkowy będzie pauzował z powodu kontuzji około miesiąca. W ekipie GKS-u zabrakło Tomasa Rouuseaux, którego w wyjściowym zestawieniu zastąpił Jakub Szymański.

W pierwszych dwóch setach solidnie grający gospodarze wypunktowali GKS. Szczególnie w drugiej odsłonie, wygranej do 18, jastrzębianie byli wyraźnie lepsi – kończyli pierwszą akcję, odrzucili rywali od siatki i zdominowali gości. Wydawało się, że katowiczanie nie będą w stanie postawić się mistrzom Polski. Jednak od pierwszych akcji trzeciego seta katowiczanie wrócili do gry. Kapitalnie zaczął grać Jakub Jarosz, który kończył wszystkie kluczowe akcje. Było już 8:12, później miejscowi wyrównali po 19, jednak tym razem końcówka należała do gości, którzy zwyciężyli do 22.

Trener Andrea Gardini zdecydował się na zmianę: Jakuba Macyrę zastąpił Bartosz Cedzyński, ale obraz gry się nie zmienił. GKS walczył i znowu wypracował sobie przewagę. Jastrzębski stracił w osobie Gladyra nie tylko świetnego środkowego, lecz także gracza, który w trudnych momentach potrafił drużynę zmobilizować. W sobotę rolę Ukraińca z polskim paszportem próbował przejąć świetnie grający w ataku Tomasz Fornal. Dzięki jego skutecznej grze jastrzębianie nie odpuścili – przegrywali już 10:14, wkrótce jednak wyrównali na po 19. Trener Gardini kolejny raz apelował o mocniejszą grę w ataku (wpuścił na boisko Rafała Szymurę), lecz goście po efektownym bloku Piotra Haina wyszli na prowadzenie 21:19. Po kolejnym udanym ataku Jarosza prowadzili 23:21, ale dwie kolejne akcje wykończył Fornal. Skuteczny Jarosz prowadził GKS, trwała walka punkt za punkt na przewagi. Prowadzenie zmieniało się kilka razy, ostatecznie goście zwyciężyli 34:32.

Jastrzębianie lepiej rozpoczęli piątego seta: prowadzili 5:3, bardzo aktywny był Jan Hadrava, a po przyjęciu rywali na drugą stronę Fornal wykończył akcję na 7:3. Mistrzowie Polski nie stracili już tej przewagi, goście mieli spore problemy z przyjęciem. Jastrzębski zwyciężyło do 12.

Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:2 (25:23, 25:18, 22:25, 32:34, 15:12)
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Fornal, Wiśniewski, Hadrava, Clevenot, Macyra, Popiwczak (libero) - Tervaportti, Boyer, Szymura, Baroti.
GKS: Ma'a, Szymański, Kania, Jarosz, Quiroga, Hain, Mariański (libero) - Domagała, Kogut, Nowosielski.

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami