I znów ta ZAKSA! Jastrzębski Węgiel zagrał w finale Pucharu Polski
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla znów musieli uznać wyższość drużyny Grupy Azory ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W finałowym meczu rozgrywek o Tauron Puchar Polski Pomarańczowi ulegli mistrzom kraju 0:3.
Turniej finałowy z udziałem czterech najlepszych obecnie siatkarskich drużyn w Polsce rozegrany został w Tauron Arenie w Krakowie. W pierwszym Półfinale kędzierzynianie bez większych problemów pokonali Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0 (25:18, 25:20, 25:19) i, jako pierwsi, zameldowali się w finale. Na usprawiedliwienie ekipy z Zawiercia warto zaznaczyć, że pod Wawelem musiała sobie radzić bez swojego pierwszego rozgrywającego Miguela Tavaresa. Portugalczyk nie mógł wystąpić z powodu kontuzji.
W drugim półfinale Jastrzębski Węgiel zmierzył się z liderującą tabeli PlusLigi drużyną Asseco Resovii Rzeszów. Podopieczni trenera Marcelo Mendeza rozegrali świetne spotkanie. Niemal bezbłędny w ataku był Stephen Boyer. Sposób, w jaki blokiem powstrzymywał lidera rzeszowian TJ-a de Falco, na długo pozostanie chyba w pamięci Amerykanina. Łatwa wygrana Pomarańczowych była dla wszystkich zaskoczeniem. Ten mecz pokazał, że kryzys, jaki dopadł jastrzębian na przełomie roku, mają już za sobą.
Niedzielny finał był wielkim wydarzeniem. W największej polskiej hali pobili rekord frekwencji na klubowych rozgrywkach. Wielki finał Tauron Pucharu Polski oglądało aż 11 815 ludzi! Kibice dostali przednie widowisko. Początek premierowej odsłony należał do Jastrzębskiego Węgla. W pewnym momencie wicemistrzowie kraju prowadzili już 20:16 i wydawało się, że pewnie zmierzają po wygraną. ZAKSA udowodniła jednak, że jest najlepszą drużyną w Europie. W odpowiednim momencie kędzierzynianie "włączyli drugi bieg" i zdołali odwrócić losy seta.
Niemal identyczna sytuacja miała miejsce w drugiej partii. Znów Pomarańczowi dyktowali warunki gry, ale w końcówce udany finisz zaprezentowali mistrzowie Polski. Zawodnicy Jastrzębskiego Węgla mieli trzy piłki setowe
- Myślę że w końcówkach mogliśmy przyjąć lepiej, rozegrać lepiej, zaatakować lepiej, a na końcu i tak wszystko zawodziło. Końcówki zagraliśmy jak frajerzy – mówił po meczu Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.
W trzeciej partii zanosiło się początkowo na gładką wygraną ZAKSY. Jednak w końcówce gracze Jastrzębskiego Węgla zerwali się w pogoń za rywalami i doprowadzili do emocjonującej końcówki. Nie wystarczyło to jednak, by odmienić losy meczu. Klub z Kędzierzyna-Koźla po raz dziesiąty w historii sięgnął po Puchar Polski.
Finał Tauron Puchar Polski:
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:0 (26:24, 29:27, 25:23)
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Paszycki, Kaczmarek, Bednorz, Smith, Shoji (libero) - Huber.
Jastrzębski Węgiel: Toniutii, Fornal, M'Baye, Boyer, Clevenot, Gladyr, Popiwczak (libero) - Tervaportti, Hadrava, Szymura.