Hokej wrócił do "Satelity" - pierwsze zwycięstwo GKS-u Katowice

Hokej wrócił do "Satelity" - pierwsze zwycięstwo GKS-u Katowice

Wreszcie  na własnym lodowisku mogli zagrać hokeiści GKS-u Katowice. Po długim remoncie popularna "Satelita" mogła przyjąć zawodników. 

Pierwszym przeciwnikiem podopiecznych Jacka Płachty była Nesta Mires Toruń. Torunianie wiedząc, że czeka ich trudny pojedynek, rozgrzewali się długo przed spotkaniem przy wejściu do "Satelity". Od  pierwszych minut gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków na bramkę strzeżoną przez Michała Plaskiewicza. Bramkarz Nesty w pierwszych 20 minutach gry nie dał się zaskoczyć. Marcin Biały mógł już w pierwszej tercji zdobyć dwie bramki, ale jego strzały, mijały słupek. Blisko zdobycia gola byli także Ryan Barlock i Dominik Nahunko, ale wszystkie strzały świetnie wyłapywał Plaskiewicz. Nawet grając w przewadze, gdy na ławkę kar powędrowali Miłosz Lidtke i Władimir Michałow, katowiczanie nie potrafili pokonać Plaskiewicza.
W drugiej tercji rozwiązał się worek z bramkami. Chociaż początek tego starcia tego nie zapowiadał. Na początku tej odsłony do ataku ruszyli goście z Torunia zatrudniając co chwilę Władysława Grajewskiego. Przełamanie nastąpiło w 28. minucie, gdy na ławkę kar powędrował zawodnik Nesty. Wtedy po podaniu Marka Strzyżowskiego po raz pierwszy Plaskiewicza pokonał Radosław Sawicki. Na drugiego gola dla gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Gdy na ławkę kar równocześnie powędrowało dwóch zawodników Nesty (Żylinski i Michałow), katowiczanie bardzo szybko udokumentowali swoją przewagę. Gola w zamieszaniu podbramkowym zdobył Martins Porejs. Parę sekund później pięknym strzałem pod poprzeczkę popisał się Ned Lukacević. Co prawda długo sędzia główny analizował czy krążek przekroczył linię bramkową, ale w końcu na tablicy świetlnej pojawił się wynik 3:0.
W 32. minucie szybką kontrę przeprowadzili goście i z najbliższej odległości Grajewskiego pokonał Michałow. Odpowiedź katowiczan była jednak natychmiastowa. W 34. minucie Maciej Bielec skierował krążek do bramki ekipy z Torunia obok bezradnego Plaskiewicza.
Trzecia tercja upłynęła również pod znakiem dominacji gospodarzy i prób szybkich kontr zespołu gości. W 45. minucie po szybkiej kontrze Kamil Sikora finalizuje zdobył piątego gola dla GKS-u. Torunian było stać tylko na trafienie Siergieja Kokuszina w 51. minucie,  który z najbliższej odległości pokonał Grajewskiego. Do końca trwało ostrzeliwanie bramki Nesty, ale podobnie jak to było w pierwszej tercji zwycięsko z pojedynków z graczami gospodarzy wychodził Plaskiewicz broniąc strzały Białego, Barlockka z najbliższej odległości. Gdyby nie bramkarz Nesty , który został najlepszym zawodnikiem spotkania, goście wyjechaliby z Katowic z wiele większym bagażem bramkowym.

- Spotkały się dwie wyrównane drużyny. Wola walki oraz doping kibiców pozwolił nam zdobyć trzy punkty. Cieszą mnie one, ale wiem, że w naszej grze jest dużo do poprawy. W drugiej tercji zagraliśmy bardziej agresywnie. To przyniosło końcowy sukces. Wszystkie mecze będą ciężkie, ale w każdym będziemy grali o zwycięstwo – mówił po meczu Jacek Płachta, trener hokeistów GKS-u Katowice.

GKS Katowice – Nesta Mires Toruń 5:2 (0:0, 4:1, 1:1)
1:0 – Sawicki (28:27), 2:0 – Lukacević (30:04), 3:0 – Bogdziul (30:46), 3:1 – Michałow (32:00), 4:1 – Bielec (34:20), 5:1 – Sikora (45:19), 5:2 – Kukuszkin (51:00).
GKS: Grajewski – Barlock, Porejs, Biały, Sawicki, Lukacevic; Jakovles, Kawczyk, Bogdziul Nahunko, Sliwiński; Rapała, Olearczyk, Strzyzowski, Majoch, Jaworski; Korzestański, Malinowski, Bielec, Sikora, Lorek.
Nesta: Plaskiewicz, – Żylinski, Jaworski, Kalinowski, Kukuszin,Minge; Lidte, Trakhanow, Michałow, Fraszko, Dołęga; Podsiadło, Kovrakh, Alimow, Stasiewicz; Heyka, Skólmowski, Husak, Winiarski.

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami