GKS Tychy rzutem na taśmę pokonał w Łodzi Widzew i w dalszym ciągu liczy się w walce o bezpośredni awans. Rozstrzelało się w ostatnim czasie Zagłębie Sosnowiec. Tym razem aż 4:0 wygrało w Niepołomicach i jest coraz bliżej utrzymania się.

Niesamowity przebieg miał mecz w Jastrzębiu-Zdroju. Bramkarz GKS-u 1962 Mariusz Pawełek w ciągu zaledwie 10 minut obronił aż dwa rzuty karne egzekwowane przez dwóch różnych piłkarzy Sandecji. Głównie dzięki jego postawie gospodarze zdołali zremisować i brakuje im punktu do utrzymania się

W piątek GKS Tychy musi sprężyc się w Łodzi na stadionie Widzewa jeśli poważnie myśli jeszcze o dogonieniu wicelidera - Radomiaka. W sobotę GKS 1962 Jastrzębie wygrywając z Sandecją na pewno zapewni sobie utrzymanie, podobnie jak w niedzielę piłkarze Zagłębia Sosnowiec. Teoretycznie GKS 1962 oraz Zagłębie mogą się utrzymać nawet w przypadku swoich porażek, warunkiem jednak jest wtedy także przegrana ostatniego w tabeli GKS-u Bełchatów z Chrobrym w Głogowie.

Odra Opole, to ulubiony rywal GKS-u Jastrzębie, który wygrał z nimi 5 razy z rzędu. Tak było i tym razem w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie GKS 1962 rozgromił opolan aż 3:0. Było to dopiero drugie zwycięstwo gospodarzy na wiosnę. Z wygranej cieszyli się także piłkarze tyskiego GKS-u którzy minimalnie pokonali w Niepołomicach Puszczę i awansowali na 2. miejsce premiowane bezpośrednim awansem. Kolejny już raz zawiodło Zagłębie Sosnowiec. Tym razem po błędzie bramkarza przegrało z Koroną Kielce i niebezpiecznie zbliżyło się do ostatniego GKS-u Bełchatów.