Dziewczyny z KKS Katowice najlepsze, a ich koleżanki z Akademii Sportu KSB Lędziny trzecie w XVII edycji Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku"!
10-latki z Katowic w finałowym meczu rozegranym na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie, pokonały swoje rówieśniczki z Krosna, po emocjonującym meczu i serii rzutów karnych.
2 maja, tuż przed finałem Pucharu Polski pomiędzy Arką Gdynia i Lechem Poznań, wyłoniono zwycięzców XVII edycji rozgrywek o Puchar Tymbarku. Na oczach tysięcy fanów na trybunach PGE Narodowego i widzów transmisji w Polsacie Sport i Super Polsacie, na murawę wybiegli reprezentanci najlepszych w tym roku województw. Rozegrali 4 spotkania finałowe, które wyłoniły mistrzów Polski wśród dziewcząt i chłopców w kategoriach wiekowych U-10 i U-12. W żadnym z tych spotkań nie zabrakło pięknych bramek, składanych akcji czy emocji trzymających w napięciu do samego końca, czyli wszystkiego, co w futbolu najpiękniejsze.
Cała Polska widziała - dzięki bezpośredniej transmisji telewizyjnej, jak zespół KKS Katowice wygrywa mecz finałowy XVII edycji Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku" w kategorii U10 dziewcząt. Z gratulacjami od razu pospieszył prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej - Henryk Kula.
Podopieczne trenerów: Krzysztofa Witka i Tomasza Nawrockiego swoje warszawskie boje rozpoczęły na boisku Agrykoli, gdzie w fazie grupowej w niedzielę wygrały: 6:0 z PSP Modliborzyce - reprezentantem województwa lubelskiego, 3:1 z drużyną Varsovia Girls - reprezentantem województwa mazowieckiego i 5:0 z MUKS Stilon Gorzów - reprezentantem województwa lubuskiego.
W poniedziałek w fazie pucharowej katowiczanki na bocznych boiskach Legii też nie miały sobie równych, o czym świadczą wyniki 13:0 w ćwierćfinale z SP 4 Namysłów - mistrzem województwa opolskiego i 6:1 w półfinale z UKS SMS Łódź - najlepszym zespołem z województwa łódzkiego. Ten zwycięski marsz doprowadził drużynę KKS Katowice do finału na Stadionie PGE Narodowym, gdzie rozegrała wtorkowy finał z reprezentującym województwo podkarpackie Beniaminkiem Krosno.
Mecz był godny miana finału. Już w 1 minucie Zuzanna Witek, jak przystało na kapitana i liderkę zespołu, strzeliła pierwszego gola, ale rywalki nie dały za wygraną i w 18 minucie wyrównały. O mistrzostwie zadecydowały więc karne, w których Zuzia... stanęła w bramce i obroniła strzał w drugiej serii, a ponieważ Alicja Wojas, Paulina Kociuba strzelały bezbłędnie, to o mistrzostwie decydował strzał w trzeciej serii. Do piłki podeszła Zuzia i po jej trafieniu wszystko było już jasne. Katowiczanki wygrały 3:1 i w nagrodę jeszcze raz przyjadą na Stadion Narodowy w Warszawie, na mecz eliminacji mistrzostw świata Polska - Rumunia.
- Rok temu mając w zespole pięć zawodniczek z tego składu, w którym graliśmy w tym sezonie, zajęliśmy trzecie miejsce w Polsce. Zdobyte rok temu doświadczenie zaprocentowało. W sumie ten zespół prowadzę od dwóch lat, a wszystko przez... moją córkę. Zuzia, gdy miała trzy latka, powiedziała: idę na trening z Kubą - czyli starszym bratem, który gra w Stadionie Śląskim i był też w kadrze Śląskiego ZPN, rocznik 2002. Tłumaczyłem, że dla dziewczynki lepsze są... tańce, ale usłyszałem stanowcze: "idę z Kubą na trening, koniec, kropka". Poszliśmy, a ja myślałem sobie, że po trzech treningach da sobie spokój. Nie dała do dzisiaj. Zaczęła zajęcia w Sprincie Katowice, trafiła do Akademii Młodych Orłów, a dwa lata temu gdy prezes i zarazem trener KKS Katowice - Tomek Nawrocki montował drużynę na Puchar Tymbarku połączyliśmy siły i wtedy także ja włączyłem się jako trener - mówi Krzysztof Witek.
Efektem trenerskiej pracy Krzysztofa Witka, wspieranego przez Tomasza Nawrockiego jest mistrzowski tytuł wywalczony w składzie: Urszula Kopacz - Michalina Thann, Paulina Kociuba, Nikola Młynek, Zuzanna Witek, Alicja Wojas, Wiktoria Stalmach oraz Michalina Czakańska, Marcelina Urbanik i Michalina Kopcik.
- Rok temu Zuzia była uznana najlepszą zawodniczką turnieju. W tym roku, wywalczyła sobie natomiast tytuł króla strzelców, zdobywając aż 19 goli. Ale na pochwałę zasługuje cały zespół, który kontynuuje nasze klubowe sukcesy. Szkoda tylko, że tych osiągnięć nie chcą dostrzec władze miasta Katowice. Utrzymujemy się wyłącznie ze składek członkowskich, bo nie otrzymujemy dotacji, ani żadnego innego wsparcia z Urzędu Miasta. Usłyszeliśmy w magistracie wprost, że w kobiecej piłce tylko GKS Katowice otrzyma wsparcie, a my na przekór odnosimy sukcesy, bo w rywalizacji U8 podobnie jak rok temu byliśmy najlepsi na Śląsku w finale wojewódzkim "Z podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku" - mówi prezes KKS Katowice, Tomasz Nawrocki.
Radość piłkarek i trenerów KKS Katowice, po strzeleniu decydującego karnego w finale na PGE Narodowym, przez kapitan Zuzannę Witek.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni co widać po uśmiechach moich zawodniczek. Bardzo ciężko pracowaliśmy na ten sukces . Wiedzieliśmy, że w przypadku karnych dojdzie do wymiany i między słupkami stanie doświadczona zawodniczka z pola. Poprawiliśmy swój ubiegłoroczny wynik i z tym samym "brązowym" zespołem sięgnęliśmy po złoto. Jadąc tutaj nie nastawialiśmy się na nic, chcieliśmy zagrać swoje i przyjąć taki wynik, jaki wybiegamy na boisku. Jest to dla nas trenerów, jak i zawodniczek, bardzo duże przeżycie i wielki sukces - to jeszcze raz trener Witek.
Województwo śląskie w kategorii chłopców U-10 reprezentowali mistrzowie Śląska - UKS Gol Bieruń, którzy w finałowym Turnieju zajęli 14. miejsce.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników. Zawsze powtarzamy, że wynik nie jest dla nas najważniejszy i tak było również dziś. Pomimo, że mogliśmy spokojnie uplasować się na miejscach 1-4. Największa wartość tego turnieju? Zdecydowanie dostrzeżenie przez trenerów młodzieżowych Reprezentacji Polski trzech moich zawodników, co jest zgodne z celami jakie stawia sobie nasza szkółka, czyli kompleksowe szkolenie jednostek - mówił trener zespołu z Bierunia Kamil Ozimina.
Mniej powodów do zadowolenia mieli przed Finałem Pucharu Polski zawodnicy MUKP Dąbrowa Górnicza, którzy przyjechali do Warszawy z wielkimi nadziejami na grę w Wielkim Finale w kategorii U-12 na PGE Narodowym.
- Z tym samym zespołem byliśmy już na finałach U-10, byliśmy już mądrzejsi o tamto doświadczenie, jednak już po losowaniu wiedziałem, że będzie bardzo ciężko. Zagraliśmy bardzo dobre mecze, rywale jednak byli od nas o jedna bramkę lepsi i dlatego to oni zagrali w finale Turnieju. Był to dla naszych zawodników bardzo emocjonujący turniej. Pierwszy raz widziałem, jak moi chłopcy płaczą. Jesteśmy dumni z tego jak się tutaj zaprezentowaliśmy - powiedział trener zdobywców 11. miejsca, Mariusz Stiebal.
W dobrych nastrojach na Śląsk wracały zawodniczki Akademii Sportu KSB Lędziny, które zajęły 3. miejsce w kategorii U-12 dziewcząt.
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku, który osiągnęliśmy, bo jesteśmy zespołem bardzo młodym. Mecz półfinałowy przegraliśmy nie umiejętnościami technicznymi, a braki fizycznymi. Największą wartością dla nas jest wygrana na Śląsku i ten wynik, który osiągnęliśmy tutaj. Jest to motywacja do jeszcze większej pracy dla mnie i dla zawodniczek – dodał. W tej kategorii wiekowej zawodniczka zespołu z Lędzin, Ewa Sikora, została uznana za najlepszą bramkarkę turnieju - mówił zadowolony ze swojego zespołu trener Dariusz Grzesik.
Ciesząc się z sukcesu drużyn reprezentującej Śląski Związek Piłki Nożnej w rozgrywkach o Puchar Tymbarku dodajmy jeszcze, że nagrodę dla najlepszego koordynatora wojewódzkich rozgrywek otrzymał Henryk Bąk, na co dzień pracujący w Wydziale Szkolenia Śląskiego Związku Piłki Nożnej. On także odebrał gratulacje i nagrodę specjalną.
- Największą wartością tego Turnieju jest popularyzacja piłki nożnej wśród dzieci i młodzieży. Ci, którzy grają dobrze, mogą dodatkowo dzięki tym rozgrywkom odwiedzić nowe miejsca, pojawić się może pierwszy raz w Warszawie, otrzymać wartościowe nagrody. Taka impreza pokazuje, że piłka i rywalizacja to są pozytywne emocje i staramy się zaszczepić wśród naszych dzieci uprawianie sportu, bo wychowanie w duchu aktywności fizycznej jest absolutnie potrzebne - powiedział Zbigniew Boniek, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Na pewno jest to duża wartość selekcyjna, bo obserwacja tak wielu młodych piłkarzy i piłkarek na tle innych, najlepszych w Polsce, to doskonały przegląd zawodników, którzy mogą w przyszłości stanowić o sile reprezentacji Polski, a historia tego Turnieju pokazuje, że tak właśnie się działo. Dodatkową wartością jest też kontakt tej piłki u podstaw piramidy z piłką profesjonalną. Na stadionie PGE Narodowym mamy kolejno mecze zespołów dziecięcych, a potem finał Pucharu Polski. To też dowód na to, jak blisko jest z podwórka na stadion - mówił podczas finałów selekcjoner reprezentacji Polski do lat 21, Marcin Dorna.
źródło: KKS Katowice / Łączy nas piłka / PZPN.