Górnik Zabrze za burtą Pucharu Polski

FOTO: Dariusz Grabiński FOTO: Dariusz Grabiński

Nie było niespodzianki w ćwierćfinale Pucharu Polski. Lechia Gdańsk wygrała w Zabrzu z Górnikiem 2:1 (1:0) i awansowała do półfinału rozgrywek. 

Był to trzeci w tym sezonie mecz z Lechia i trzeci przegrany do zera. Bilans fatalny, ale trzeba przyznać, że w Pucharze Polski zabrzanie zagrali zdecydowanie najlepsze z tych spotkań i gdyby nie zła skuteczność oraz świetna dyspozycja bramkarza gości, być może świętowaliby awans do półfinału Pucharu Polski.

Obaj trenerzy wystawili niemal optymalne składy. W Górniku do obrony wrócił Paweł Bochniewicz – pauzował za kartki, a za kontuzjowanego Szymona Żurkowskiego zagrał w środku pola Maciej Ambrosiewicz. Pierwsze 30 minut to dominacja zabrzan i co najmniej cztery klarowne okazje, by strzelić gola. Pierwszą w 33 sekundzie miał Mystakidis, ale bramkarz obronił strzał Greka lecący pod poprzeczkę. Po uderzeniu Matrasa głową kibice już unieśli ręce w geście triumfu, ale Alomerović cudem obronił strzał zabrzanina. Jeszcze groźne strzały oddawali Angulo i Mystakidis, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Goście w 33 min wyprowadzili kontrę zakończoną strzałem Maka z 25 metrów. Strzałem fantastycznym, którego Chudy nie był w stanie obronić.

Druga połowa to 40 minut dominacji Górnika. Piłkarze gospodarzy pokazali, że potrafią rozgrywać atak pozycyjny, świetnie utrzymywali się przy piłce i – ponownie – zabrakło tylko skuteczności. Angulo po akcji Wolsztyńskiego był sam na sam z bramkarzem. Ten obronił. Podobnie jak strzały Jimeneza (kolejny bardzo udany mecz), Baidoo (debiut w Zabrzu), czy Wolsztyńskiego. Były rogi, spięcia w polu karnym i brawa kibiców. Nie było tylko gola. Goście wyprowadzili w sumie dwie groźne kontry i jedną z nich zakończyli gole. Makowski oddał strzał z ponad 20 metrów, piłka skozłowała przed Chudym i wpadła do siatki. Była 85 minuta. Mimo to jeszcze miał okazję Angulo, a w 95 min sędzia podyktował rzut karny po faulu na Suarezie. Igor był bezbłędny, strzelił 62. bramkę dla Górnika, trafił w trzecim kolejnym meczu. Niestety, tylko na pocieszenie. Piłkarzy mimo porażki pożegnały brawa, bo też pokazali piłkę, w której była jakość. Trzeba tylko jeszcze strzelać gole. Oby już w sobotę w Białymstoku.

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)
0:1 - Michał Mak, 33 min
0:2 - Tomasz Makowski, 85 min
1:2 - Igor Angulo, 90+6 (karny)

Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Koj – Mystakidis (59. Wolsztyński), Gwilia (84. Suarez), Matras, Ambrosiewicz (59. Baidoo), Jimenez – Angulo. 
Lechia: Alomerović – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović – Mak (58. Michalak), Kubicki, Łukasik, Makowski, Paixao (90. Żukowski) – Sobiech (71. Arak). 

Źródło: gornikzabrze.pl

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami