Surowa lekcja od mistrzów. Jastrzębski Węgiel poległ w Kazaniu
Krótko trwał trzeci mecz zespołu Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów. Najlepsza drużyna świata, Zenit Kazań okazał się bezlitosny. Rosjanie wygrali 3:0 i objęli przodownictwo w tabeli grupy D.
Mocno spięci jastrzębianie w pierwszym secie nie byli w stanie nawiązać z rywalem jakiejkolwiek walki. Gospodarze większość akcji kończyli w pierwszym uderzeniu, a Pomarańczowi prawie nic. Trener Leszek Dejewski bardzo szybko zdjął z boiska Macieja Muzaja, chociaż ten nie grał źle (miał 40 procent skuteczności w ataku). Lukas Kampa sytuacyjne piłki kierował najczęściej do Rodrigo Quirogi, a Argentyńczyk ani razu nie zdołał przebić się przez rosły rosyjski blok.
W drugiej partii jastrzębianie zaprezentowali się znacznie lepiej. Jednak po prawdzie to gospodarze spuścili z tonu. Patryk Strzeżek grał dobrze, a mimo to zaraz na początku trzeciej części meczu w polu gry ponownie pojawił się Muzaj. Bez zarzutu spisywali się także obydwaj przyjmujący. Do szczęścia zabrakło odrobiny szczęścia w końcówce. Po zagrywce Maxima Michajłowa piłka odbiła się od siatki i przepuszczona przez Karola Gdowskiego osiadła na linii (24:21).
W trzeciej partii na boisku pojawił się Dardan Lushatku, który wcześniej właściwie nie dotykał piłki. Rezultat tych zmian był żaden. Zenit odniósł szybkie i pewne zwycięstwo. Rosjanie są poza zasięgiem pozostałych drużyn w tej grupie. Jastrzębianom pozostaje walczyć o drugie miejsce.
Zenit Kazań – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:13, 25:23, 25:12)
Zenit: Michajłow, Butko, Wolwicz, Samojlenko, Leon, Anderson, Werbow (libero) - Yudin, L.Alekno, Aleksiejew, Gutsaliuk, Krotkow (libero), Pantelejmonenko, Kononow
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Kosok, Sobala, Quiroga, Oliva, Gdowski (libero) - Ernastowicz, Strzeżek, Lushtaku, Boruch